Nieodwracalne - odwracalne uszkodzenie nerek
: 08 wrz 2019, 12:05
W 2000 roku podczas operacji usuwania guza uszkodzono panu X przysadkę oraz połączenie podwzgórza z przysadką. W wyniku czego przestały funkcjonować nadnercza. Endokrynolog przepisał hydrokortyzon aby podnieść niski poziom ciśnienia tętniczego i na tym kończyła się jego pomoc. Nie muszę wam chyba opowiadać jak chory się czuł. Przecież nadnercza to nie tylko kortyzol ale aldosteron i inne hormony nadnerczowe. Nanercza nie działały wiele lat i zwapniały. Pan X chcąc ratować sobie życie oraz jego jakość znalazł sposób. Zaczął stosować korę nadnerczy cieląt. Po dobraniu odpowiedniej dawki stosował to regularnie każdego dnia i jakość życia uległa gigantycznej poprawie. Później okazało się, że jest firma, która produkuje dehydratyzowaną korę nadnerczy w kapsułkach. Od tej pory stosował jedną kaps dziennie i wszystko było super.
Po zastosowaniu olejów takich jak IQ200, Capite Humorem, kokosowego znikły stany zapalne więc X uznał, że już pora na pozbycie się starych zwapnień w tkankach miękkich. Zastosował więc D3, K2, A i E oraz minerały i witaminy. Proces ten nazwał dekalcykacją nie mylić z dekalcyfikacją.
Nadal brał ekstrakt z kory nadnerczy, który był źródłem m.in. aldosteronu. Niestety nie wiedział, że jego nadnercza po kilkunastoletniej przerwie podjęły pracę i produkują własne hormony w tym oczywiście aldosteron.
W wyniku nadmiaru aldosteronu doszło do nadciśnienia tętniczego 250/150 i "nieodwracalnego" uszkodzenia nerek. EGFR było na poziomie 8, a minimum powinno być 90. Nerki zamieniły się w bryłki wapnia. Udał się do różnych specjalistów, którzy stwierdzili, że uszkodzenia są nieodwracalne i zlecono mu dializy, a następnie przeszczep nerki.
Olej IQ200, Capite, kokos, 3 mg dziennie K2, wit D3, A i E, minerały: bor, magnez, selen, chrom, miedź, cynk, mangan, magnez, shilajit i EGFR zaczęło wzrastać. Ciśnienie tętnicze spadło już prawie do normalnego poziomu. Z każdym dniem sytuacja ulega poprawie.
Zauważyłem, że powyżej zbyt mało uwagi poświęciłem witaminie C i suplementacji magnezem. Do dziś panuje przekonanie, że wit C może powodować formowanie się kamieni w nerkach. Ta opinia powstała z tego powodu, że wit C bierze udział w powstawaniu szczawianu wapnia. To jest prawdą, oczywiście wit C ma swój udział w powstawaniu szczawianu wapnia ale absolutnie nie powoduje jego krystalizacji, a wprost przeciwnie. Witamina C zapobiega krystalizacji szczawianów wapnia, a więc zapobiega kamicy nerkowej. Osoby regularnie suplementujące tą witaminę znacznie rzadziej mają problem z kamieniami nerkowymi. Nie będę tu rozwijał tematu dotyczącego wpływu wit C na właściwe metabolizowanie i rozmieszczenie wapnia. Nie opiszę w tym miejscu ogromnie pozytywnego wpływu wit C na pozbywanie się depozytów wapnia z różnych organów ponieważ temu tematowi poświęcę osobny artykuł.
Jeszcze kilka słów o magnezie.
Magnez jest naturalnie występującym w organizmie blokerem kanału wapniowego co oznacza, że organizm mając do dyspozycji ten pierwiastek może samodzielnie decydować o ewentualnym użyciu blokera kanału wapniowego bez naszej ingerencji farmakologicznej - ta oczywiście czasem jest konieczna i często w pierwszej fazie ratuje życie. Magnez ma udział w leczeniu wielu poważnych chorób takich jak m.in. migrena, udar, konwulsje, osteoporoza, choroby układu krążenia, astma, kamica nerkowa, zaburzenia rytmu serca, stany zapalne i wiele innych.
Niedobór magnezu równa się - nadmiernemu osadzaniu się wapnia czyli powstawania depozytów wapnia w wielu organach jak również komórkach przez co dochodzi do stresu oksydacyjnego. To głównie z powodu braku magnezu i witaminy C rozpoczyna się osteoporoza czyli rozpad struktury kośćca.
Magnez rozpuszcza depozyty wapniowe pod warunkiem jednak, że zakończył się stres oksydacyjny czyli uzupełniliśmy wit C. Wypiera nadmiar wapnia z komórek. Bierze udział w odbudowie strukturalnej kości oraz aktywnie uczestniczy we właściwym transporcie wapnia do miejsc gdzie jest on potrzebny. Jasne, że to osteokalcyna i MGP fizycznie transportują wapń ale magnez utrzymuje wapń w roztworach. Bez magnezu usunąć złogi-depozyty wapnia to tak jakby zamiatać podłogę przy użyciu tylko szufelki
W tym momencie najbardziej interesuje nas to, że magnez konkuruje z wapniem. Dużo wapnia oznacza brak magnezu. Dużo magnezu to brak nadmiaru wapnia. Magnez wypiera wapń z depozytów wapniowych w tym z depozytów zlokalizowanych w nerkach.
Pamiętać jednak trzeba o innych minerałach ponieważ suplementowanie jedynie magnezu nie jest dobrym rozwiązaniem.
W nawiasie pewna uwaga.
Za prawidłową pracę mózgu odpowiadają głównie odpowiednie kwasy tłuszczowe ale jeżeli nie zadbacie o systematyczne dostarczanie wit C i magnezu to powstaną depozyty wapniowe nawet w mózgu, a to oznacza - "stary wapniak". Czy spotkaliście się z takim określeniem ludzi niegramotnych, mało bystrych? Insulinooporność też po części powstaje dzięki depozytom wapnia w tkankach i komórkach. Przewlekłe stany zapalne również te podkliniczne czyli nie dające wyraźnych objawów powodują osadzanie się wapnia. Można sobie z tym poradzić mając odpowiedni poziom ALA, DHA, EPA (czyli dobre oleje) witaminy C i magnezu.
Przy tej okazji chory pozbył się problemów z zatoką klinową, z zatokami szczękowymi i wiele innych. Zatoka klinowa stanowiła największy problem ponieważ trwał tam od kilkunastu lat stan zapalny, który zaatakował również kość sitową i przedni płat mózgu. Żaden ze specjalistów nie chciał podjąć się operacji. W zatoce klinowej były zwapnienia jako następstwo przewlekłego stanu zapalnego.
To wszystko znikło bez operacji. Pierwszy raz od 2000 roku zatoka klinowa jest wolna od złogów.
Jak to się stało?
Oleje wysokolinolenowe, a więc te z dużą zawartością kwasu ALA działają przeciwzapalnie i dostarczając jednocześnie najwyższej jakości składniki błon komórkowych. Witaminy takie jak D3, C również mają właściwości przeciwzapalne ale to nie wystarczyłoby do pozbycia się złogów z zatok oraz tkanek miękkich w tym nerek.
Witamina D3 działa super ale bez wysokiego poziomu białek transportowych wapnia czyli osteokalcyny i MGP sama D3 nic nie zrobi w tym zakresie.
Trzeba więc spowodować by było bardzo dużo i oczywiście aktywnych cząsteczek osteokalcyny i MGP. Witamina K2 aktywuje karboksylazę, a ta będąc aktywną aktywuje osteokalcynę i MGP. Tak więc załatwiamy problem aktywności białek transportowych. Pozostaje teraz zwiększenie ich liczebności bo co z tego, że one są aktywne ale jest ich bardzo mało. Dostarczamy więc witaminę A (retinol) która łącznie z wit D3 wpływa na osteoblasty by te produkowały dużo, bardzo dużo osteokalcyny i MGP. Dopiero w tym momencie spełniliśmy wszystkie warunki by mieć dużo aktywnych białek transportowych wapnia.
Osteokalcyna chwyta jony wapnia z surowicy i transportuje je do kości i zębów, a MGP wymiata wapń z tkanek miękkich.
Wydaje się, że na tym można zakończyć wyjaśnienia. Nic bardziej błędnego, niestety.
Stany zapalne to niskie pH w ich okolicy. Również pozbywanie się stanów zapalnych wiąże się z produkcją kwasów. Potrzebne są więc minerały alkalizujące. Takie jak wapń, magnez o ile wapń mamy z głowy bo wit D3 zwiększa jego przyswajalność to magnezu nie mamy jeszcze z głowy. Trzeba go dostarczyć ale również to wiąże się z innymi problemami. Nie wystarczy zjeść każdego dnia 5g magnezu ponieważ możemy sobie zrobić krzywdę. Magnez jest ok ale "wymiata, wypiera, zużywa" inne również niezbędne minerały. Trzeba więc wraz z magnezem brać bor, cynk, selen itd.
Bez boru metabolity D3 nie działają w pełnym spektrum, a niektóre jej zadania będą całkowicie niewykonalne. Bez cynku zapomnijmy np o glutationie, a bez miedzi o energii. Bez miedzi, cynku i boru zagrzybimy się i tracimy większość bakterii kwasu mlekowego. Itd, itd wyjaśnianie to 26 stron
Pomińmy więc te problemy, a zamiast tego wymienię minerały jakie trzeba brać:
krzem (herbata ze skrzypu i pokrzywy), bor, magnez, selen, cynk, miedź, mangan, molibden, chrom i oczywiście jod.
Ja sobie wyprodukowałem taki zestaw Shilajit Plus, kapsułki 6 buteleczek do tego płyn lugola.
Przy okazji jedna uwaga. Dziwię się pewnym osobom, które robią ogromnie dużo dobrego propagując wiedzę na temat prawdziwej medycyny. Bardzo je za to podziwiam i szanuję. Nie będę tu wymieniał nazwisk. Osoby te polecają często bardzo dobre polskie produkty i rzeczywiście tak jest ale odnośnie olejów niestety wymieniają jakieś izolaty, jakieś substancje, które są niby lepsze od oleju wysokolinolenowego itp. Wielka szkoda ponieważ niektóre z tych substancji w układzie pokarmowym ulegają przemianom, które wykluczają ich wykorzystanie z tej prostej przyczyny, że nasz układ metaboliczny nie jest w stanie ich rozpoznać, a my nie posiadamy odpowiednich enzymów.
Oprócz DHA i EPA kwas ALA również ma znaczenie lecznicze. Taki omega 9 niby może być zbudowany w naszych organizmach i to jest prawdą ale pod warunkiem, że będzie do dyspozycji nieuszkodzony surowiec, a bez omega 9 zapomnijmy o wysokim poziomie GcMAF.
Izolaty natomiast nie mają w składzie substancji naturalnie towarzyszących kwasom tłuszczowym i w związku z tym szlaki metaboliczne tych lipidów nie są w stanie zwiększyć swojej wydajności.
Tak najprościej, przeciętny człowiek niepijący ZKT ma niewielkie możliwości wyprodukowania DHA i EPA z kwasu alfa linolenowego ale dzięki temu, że będzie pił olej z wysoką zawartością ALA i substancji jakie zawsze mu towarzyszą w naturze jego szlaki metaboliczne ogromnie zwiększają swoją wydajność.
To tak jak metabolizowanie i wykorzystanie przez organizm witaminy C. Wit C w naturze zawsze występuje w obecności flawonoidów itp więc podanie samego kwasu askorbinowego jest czymś nienaturalnym dla jego właściwego, całościowego wykorzystania.
Bez witamin, bez makro, mikro i ultraelementów, bez odpowiednich aminokwasów i wreszcie bez właściwie zbudowanych błon fosfolipidowych i osłonek mielinowych nie osiągnie się całkowitego dobrostanu naszego ciała i ducha. Jak już pisałem wcześniej psycho i soma są nierozerwalne i wzajemnie zależne.
Jak czegoś nie rozumiecie to pytajcie, odpowiem
I jescze do specjalistów. Nie wytkajcie mi uproszczeń gdyż ja piszę tak by zrozumieli to wszyscy czyli bez PO.PISów
Po zastosowaniu olejów takich jak IQ200, Capite Humorem, kokosowego znikły stany zapalne więc X uznał, że już pora na pozbycie się starych zwapnień w tkankach miękkich. Zastosował więc D3, K2, A i E oraz minerały i witaminy. Proces ten nazwał dekalcykacją nie mylić z dekalcyfikacją.
Nadal brał ekstrakt z kory nadnerczy, który był źródłem m.in. aldosteronu. Niestety nie wiedział, że jego nadnercza po kilkunastoletniej przerwie podjęły pracę i produkują własne hormony w tym oczywiście aldosteron.
W wyniku nadmiaru aldosteronu doszło do nadciśnienia tętniczego 250/150 i "nieodwracalnego" uszkodzenia nerek. EGFR było na poziomie 8, a minimum powinno być 90. Nerki zamieniły się w bryłki wapnia. Udał się do różnych specjalistów, którzy stwierdzili, że uszkodzenia są nieodwracalne i zlecono mu dializy, a następnie przeszczep nerki.
Olej IQ200, Capite, kokos, 3 mg dziennie K2, wit D3, A i E, minerały: bor, magnez, selen, chrom, miedź, cynk, mangan, magnez, shilajit i EGFR zaczęło wzrastać. Ciśnienie tętnicze spadło już prawie do normalnego poziomu. Z każdym dniem sytuacja ulega poprawie.
Zauważyłem, że powyżej zbyt mało uwagi poświęciłem witaminie C i suplementacji magnezem. Do dziś panuje przekonanie, że wit C może powodować formowanie się kamieni w nerkach. Ta opinia powstała z tego powodu, że wit C bierze udział w powstawaniu szczawianu wapnia. To jest prawdą, oczywiście wit C ma swój udział w powstawaniu szczawianu wapnia ale absolutnie nie powoduje jego krystalizacji, a wprost przeciwnie. Witamina C zapobiega krystalizacji szczawianów wapnia, a więc zapobiega kamicy nerkowej. Osoby regularnie suplementujące tą witaminę znacznie rzadziej mają problem z kamieniami nerkowymi. Nie będę tu rozwijał tematu dotyczącego wpływu wit C na właściwe metabolizowanie i rozmieszczenie wapnia. Nie opiszę w tym miejscu ogromnie pozytywnego wpływu wit C na pozbywanie się depozytów wapnia z różnych organów ponieważ temu tematowi poświęcę osobny artykuł.
Jeszcze kilka słów o magnezie.
Magnez jest naturalnie występującym w organizmie blokerem kanału wapniowego co oznacza, że organizm mając do dyspozycji ten pierwiastek może samodzielnie decydować o ewentualnym użyciu blokera kanału wapniowego bez naszej ingerencji farmakologicznej - ta oczywiście czasem jest konieczna i często w pierwszej fazie ratuje życie. Magnez ma udział w leczeniu wielu poważnych chorób takich jak m.in. migrena, udar, konwulsje, osteoporoza, choroby układu krążenia, astma, kamica nerkowa, zaburzenia rytmu serca, stany zapalne i wiele innych.
Niedobór magnezu równa się - nadmiernemu osadzaniu się wapnia czyli powstawania depozytów wapnia w wielu organach jak również komórkach przez co dochodzi do stresu oksydacyjnego. To głównie z powodu braku magnezu i witaminy C rozpoczyna się osteoporoza czyli rozpad struktury kośćca.
Magnez rozpuszcza depozyty wapniowe pod warunkiem jednak, że zakończył się stres oksydacyjny czyli uzupełniliśmy wit C. Wypiera nadmiar wapnia z komórek. Bierze udział w odbudowie strukturalnej kości oraz aktywnie uczestniczy we właściwym transporcie wapnia do miejsc gdzie jest on potrzebny. Jasne, że to osteokalcyna i MGP fizycznie transportują wapń ale magnez utrzymuje wapń w roztworach. Bez magnezu usunąć złogi-depozyty wapnia to tak jakby zamiatać podłogę przy użyciu tylko szufelki
W tym momencie najbardziej interesuje nas to, że magnez konkuruje z wapniem. Dużo wapnia oznacza brak magnezu. Dużo magnezu to brak nadmiaru wapnia. Magnez wypiera wapń z depozytów wapniowych w tym z depozytów zlokalizowanych w nerkach.
Pamiętać jednak trzeba o innych minerałach ponieważ suplementowanie jedynie magnezu nie jest dobrym rozwiązaniem.
W nawiasie pewna uwaga.
Za prawidłową pracę mózgu odpowiadają głównie odpowiednie kwasy tłuszczowe ale jeżeli nie zadbacie o systematyczne dostarczanie wit C i magnezu to powstaną depozyty wapniowe nawet w mózgu, a to oznacza - "stary wapniak". Czy spotkaliście się z takim określeniem ludzi niegramotnych, mało bystrych? Insulinooporność też po części powstaje dzięki depozytom wapnia w tkankach i komórkach. Przewlekłe stany zapalne również te podkliniczne czyli nie dające wyraźnych objawów powodują osadzanie się wapnia. Można sobie z tym poradzić mając odpowiedni poziom ALA, DHA, EPA (czyli dobre oleje) witaminy C i magnezu.
Przy tej okazji chory pozbył się problemów z zatoką klinową, z zatokami szczękowymi i wiele innych. Zatoka klinowa stanowiła największy problem ponieważ trwał tam od kilkunastu lat stan zapalny, który zaatakował również kość sitową i przedni płat mózgu. Żaden ze specjalistów nie chciał podjąć się operacji. W zatoce klinowej były zwapnienia jako następstwo przewlekłego stanu zapalnego.
To wszystko znikło bez operacji. Pierwszy raz od 2000 roku zatoka klinowa jest wolna od złogów.
Jak to się stało?
Oleje wysokolinolenowe, a więc te z dużą zawartością kwasu ALA działają przeciwzapalnie i dostarczając jednocześnie najwyższej jakości składniki błon komórkowych. Witaminy takie jak D3, C również mają właściwości przeciwzapalne ale to nie wystarczyłoby do pozbycia się złogów z zatok oraz tkanek miękkich w tym nerek.
Witamina D3 działa super ale bez wysokiego poziomu białek transportowych wapnia czyli osteokalcyny i MGP sama D3 nic nie zrobi w tym zakresie.
Trzeba więc spowodować by było bardzo dużo i oczywiście aktywnych cząsteczek osteokalcyny i MGP. Witamina K2 aktywuje karboksylazę, a ta będąc aktywną aktywuje osteokalcynę i MGP. Tak więc załatwiamy problem aktywności białek transportowych. Pozostaje teraz zwiększenie ich liczebności bo co z tego, że one są aktywne ale jest ich bardzo mało. Dostarczamy więc witaminę A (retinol) która łącznie z wit D3 wpływa na osteoblasty by te produkowały dużo, bardzo dużo osteokalcyny i MGP. Dopiero w tym momencie spełniliśmy wszystkie warunki by mieć dużo aktywnych białek transportowych wapnia.
Osteokalcyna chwyta jony wapnia z surowicy i transportuje je do kości i zębów, a MGP wymiata wapń z tkanek miękkich.
Wydaje się, że na tym można zakończyć wyjaśnienia. Nic bardziej błędnego, niestety.
Stany zapalne to niskie pH w ich okolicy. Również pozbywanie się stanów zapalnych wiąże się z produkcją kwasów. Potrzebne są więc minerały alkalizujące. Takie jak wapń, magnez o ile wapń mamy z głowy bo wit D3 zwiększa jego przyswajalność to magnezu nie mamy jeszcze z głowy. Trzeba go dostarczyć ale również to wiąże się z innymi problemami. Nie wystarczy zjeść każdego dnia 5g magnezu ponieważ możemy sobie zrobić krzywdę. Magnez jest ok ale "wymiata, wypiera, zużywa" inne również niezbędne minerały. Trzeba więc wraz z magnezem brać bor, cynk, selen itd.
Bez boru metabolity D3 nie działają w pełnym spektrum, a niektóre jej zadania będą całkowicie niewykonalne. Bez cynku zapomnijmy np o glutationie, a bez miedzi o energii. Bez miedzi, cynku i boru zagrzybimy się i tracimy większość bakterii kwasu mlekowego. Itd, itd wyjaśnianie to 26 stron
Pomińmy więc te problemy, a zamiast tego wymienię minerały jakie trzeba brać:
krzem (herbata ze skrzypu i pokrzywy), bor, magnez, selen, cynk, miedź, mangan, molibden, chrom i oczywiście jod.
Ja sobie wyprodukowałem taki zestaw Shilajit Plus, kapsułki 6 buteleczek do tego płyn lugola.
Przy okazji jedna uwaga. Dziwię się pewnym osobom, które robią ogromnie dużo dobrego propagując wiedzę na temat prawdziwej medycyny. Bardzo je za to podziwiam i szanuję. Nie będę tu wymieniał nazwisk. Osoby te polecają często bardzo dobre polskie produkty i rzeczywiście tak jest ale odnośnie olejów niestety wymieniają jakieś izolaty, jakieś substancje, które są niby lepsze od oleju wysokolinolenowego itp. Wielka szkoda ponieważ niektóre z tych substancji w układzie pokarmowym ulegają przemianom, które wykluczają ich wykorzystanie z tej prostej przyczyny, że nasz układ metaboliczny nie jest w stanie ich rozpoznać, a my nie posiadamy odpowiednich enzymów.
Oprócz DHA i EPA kwas ALA również ma znaczenie lecznicze. Taki omega 9 niby może być zbudowany w naszych organizmach i to jest prawdą ale pod warunkiem, że będzie do dyspozycji nieuszkodzony surowiec, a bez omega 9 zapomnijmy o wysokim poziomie GcMAF.
Izolaty natomiast nie mają w składzie substancji naturalnie towarzyszących kwasom tłuszczowym i w związku z tym szlaki metaboliczne tych lipidów nie są w stanie zwiększyć swojej wydajności.
Tak najprościej, przeciętny człowiek niepijący ZKT ma niewielkie możliwości wyprodukowania DHA i EPA z kwasu alfa linolenowego ale dzięki temu, że będzie pił olej z wysoką zawartością ALA i substancji jakie zawsze mu towarzyszą w naturze jego szlaki metaboliczne ogromnie zwiększają swoją wydajność.
To tak jak metabolizowanie i wykorzystanie przez organizm witaminy C. Wit C w naturze zawsze występuje w obecności flawonoidów itp więc podanie samego kwasu askorbinowego jest czymś nienaturalnym dla jego właściwego, całościowego wykorzystania.
Bez witamin, bez makro, mikro i ultraelementów, bez odpowiednich aminokwasów i wreszcie bez właściwie zbudowanych błon fosfolipidowych i osłonek mielinowych nie osiągnie się całkowitego dobrostanu naszego ciała i ducha. Jak już pisałem wcześniej psycho i soma są nierozerwalne i wzajemnie zależne.
Jak czegoś nie rozumiecie to pytajcie, odpowiem
I jescze do specjalistów. Nie wytkajcie mi uproszczeń gdyż ja piszę tak by zrozumieli to wszyscy czyli bez PO.PISów