Plandemia Covid 19 / autorka dr.Danuta Mikołajewska
Jako specjalistka chorób wewnętrznych wiem, że część nie jest ważniejsza od całości. Jako doktor nauk medycznych propaguję holizm – jedność ciała i duszy. Usiłując dzielić się z czytelnikami swoją wiedzą i doświadczeniem, ostrzegam, jakie działania i jakie kroki z zasady nie uchodzą nam bezkarnie.
„Bóg przebacza nam zawsze, człowiek człowiekowi czasami, natura nigdy!” – to kolejne prawo, które rozpowszechniam zarówno w gabinecie, jak i przy pisarskim biurku. Wieczna młodość, nieśmiertelność, brak respektu wobec Sacrum to mrzonki prowadzące w ślepy róg.
Moje książki są ciekawe, ponieważ nie ma nic bardziej intrygującego nad barwną materię medycyny.
O kulisach lekarskiego życia wiem niemal wszystko…
https://mikolajewska.net.pl/produkt/plandemia/CYT.
Fragm.2)
Kenia, marzec 2020. Akcja szczepień przeciwko tężcowi. Jak wszystkie tego typu działania na terenie Afryki finansowana przez WHO i UNICEF, a koordynowana przez organizacje charytatywne – informowała Beata Zajączkowska na łamach portalu gość. pl. W środowiskach medycznych wzbudzała pewne zdziwienie, ponieważ tężec nie był najpilniejszą potrzebą regionu. Zdaniem lekarzy, afrykańskimi plagami były malaria, trąd czy AIDS. Dlaczego nikt nie próbuje pomóc w leczeniu wymienionych chorób? Zawiadujący akcją tłumaczą: „W Ameryce i Europie szczepienia na tężec są obowiązkowe”. Niepokojące, że do szczepień zakwalifikowano tylko młode Kenijki w okresie rozrodczym (od 14 do 49 lat), wyłącznie z terenów wiejskich. Ginekolog Stephen Karanja, członek Rady Wykonawczej Komisji ds. Zdrowia Episkopatu Kenii, stwierdził:
„Zwykle szczepienia były zapowiadane w ośrodkach medycznych i informowano o nich w lokalnych mediach, a także w kościołach, tak by wśród ludzi rosła świadomość znaczenia szczepień niejednokrotnie ratujących życie i by jak najwięcej osób mogło z nich skorzystać. W ten sposób m.in. reklamowano szczepionkę przeciwko polio. Tym razem wszystko robiono po cichu”.
Inny duchowny, misjonarz pragnący zachować anonimowość, opisuje przebieg tajemniczej akcji: „Fiolki ze szczepionką przywożono pod eskortą policji, a punkt, w którym je podawano, był pilnowany przez uzbrojonych żołnierzy. Na końcu wszystko dokładnie liczono, odpadki zabierano ze sobą, dbając, by ani jedna fiolka się nie zapodziała (…). Nie mogę ujawnić nazwiska, ponieważ krytyka antynatalistycznych działań kenijskich władz oznaczałaby dla mnie problemy z przedłużeniem wizy”.
Czyżby pod pretekstem immunizacji osiągano całkiem odmienne cele? Kontrolę urodzeń? Kto winien? Kenijskie władze czy korumpujące je światowe organizacje? ONZ, WHO? Misjonarze wskazują, że z działaniami ponadnarodowych organizacji wiążą się ogromne pieniądze. Wprowadzanie programów depopulacyjnych wymaga zgody. Władza inkasuje za to pewne sumy, będące zresztą ułamkiem dochodu producentów i dystrybutorów szczepionek. Afryka dla koncernów farmaceutycznych jest idealnym miejscem testowania produktów, później wprowadzanych na światowe rynki. Gdy lekarze z Kenii zaczęli wskazywać, że szczepienia wyglądają na akcję masowej sterylizacji, władze państwowe ostro zaprzeczyły. Jednocześnie nie dopuszczały zgody na przebadanie produktu pod kątem skutków ubocznych. Weryfikacja jednak odbyła się. Dokonano jej w laboratoriach Republiki Południowej Afryki na bazie wykradzionego materiału. W Afryce nie funkcjonują spalarnie odpadów, więc zdobycie zużytych fiolek wymagało tylko życzliwości zaufanego pracownika. W pozyskaniu pośredniczył Kościół, a wyniki potwierdziły najbardziej ponure przewidywania. Po wprowadzeniu piątej dawki preparat spowodowałby nieodwracalną bezpłodność. W jakim mechanizmie? Otóż jeden ze składników odpowiada za powstanie przeciwciał skierowanych przeciwko HCG. Bez prawidłowego poziomu tego hormonu ciąża nie przebiega prawidłowo. W zależności od stopnia deficytu HCG mamy rozmaite konsekwencje patologii ciąży od bezpłodności po poronienia, porody niewczesne i przedwczesne. Konkludując – zbrodniczy proceder zdrowiu nie służy. Doktor Aleksandra Brzemia-Bonarek, z Wydziału Prawa Kanonicznego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, opatrzyła wydarzenie następującym komentarzem:
„Ograniczenie dzietności, do czego działania WHO w tym przypadku zmierzają w krajach tzw. Trzeciego Świata, jest w istocie działaniem neokolonialnym, urągającym deklarowanej przez kraje stowarzyszone przy ONZ zasadzie równości praw wszystkich ludzi na ziemi. Nie służy również zdrowiu tych ludzi”.
Szczepienia w Kenii wstrzymano po przyjęciu trzeciej dawki przez milion kobiet. Lekarze mieli nadzieję, że masową sterylizację zatrzymano w ostatnim momencie. Nie można jednak być pewnym czy zaszczepione kobiety unikną innych powikłań, np. nie wykażą zwiększonej skłonności do poronień lub wcześniactwa. W rozpracowaniu akcji zasłużyło się niezwykle Stowarzyszenie Katolickich Lekarzy Kenii. Co najbardziej poruszające, akcja nie miała bynajmniej charakteru pionierskiego, co ułatwiło dochodzenie. Wcześniej depopulacyjny proceder pod skrzydłami WHO uprawiano na Filipinach, w Meksyku i Nikaragui. Aby w pełni pojąć okrucieństwo owych praktyk, trzeba wiedzieć, że bezpłodność w Afryce jest stygmatem. Status kobiety, która nie wydaje na świat dziecka, jest autentycznie opłakany. Wynika to ze znaczenia, jakie w Afryce ma wspólnota, rodzina czy dziecko. Kobiety bezpłodne są opuszczane przez mężów i poddawane ostracyzmowi. Wiedzą o tym pracujący w krajach afrykańskich lekarze WHO i organizacji charytatywnych. I tak kółko się zamyka. I tak rodzi się pytanie, co by powiedział na ten temat Richard Rockefeller, były przewodniczący Amerykańskiego Komitetu Doradczego Lekarze bez Granic? Czy tragicznie zmarły w katastrofie lotniczej ukochany syn magnata i lekarz podpisałby się pod tymi praktykami? Wszak to jego ojciec, David, jako pierwszy zgłosił na forum ONZ postulat walki z dzietnością, lojalnie uprzedzając, że metody będą wzbudzać moralne kontrowersje. Czyżby miał na myśli Kenię? Minęło 28 lat. Rozwój technik genetycznych pozwolił na wyprodukowane tanich szczepionek bioinżynieryjnych. Ofiarami szczepień w Kenii miało paść 2 mln 300 tys. kobiet. Akcja została przerwana, gdy pierwszy milion przyjął trzecią dawkę. Firmował je oddział WHO „Agenda Immunizacji 2030”.