Pożary, Czarnobyl i Płyn Lugola
: 15 kwie 2020, 11:14
Bardzo mnie zaniepokoił jeden z artykułów napisany przez rzekomego specjalistę na temat braku konieczności dostarczania jodu w obliczu pożarów w okolicach Czarnobyla.
Ów "specjalista" stwierdził, że czas półrozpadu radioaktywnych izotopów jodu jest tak krótki, że po awarii już nie ma ich śladu.
Moim zdaniem czas półrozpadu dla różnych izotopów jest bardzo zmienny, a po drugie w momencie unoszenia się do atmosfery dużych ilości gazów i popiołów radioaktywnych powstają nowe radioaktywne izotopy jodu 129 i 131, które nowo powstały i których czas półrozpadu jest dłuższy niż pozostałych izotopów.
Odnośnie ewentualnej toksyczności jodu odsyłam do wypowiedzi dr Czerniaka. Podaje on za podręcznikiem medycznym, że wcześniej stosowano od 100 do 500 mg jodku potasu na dobę w leczeniu wielu ciężko uleczalnych chorób.
Płynem Lugola wyleczano, a nie leczono około 90% przypadków różnych chorób tarczycy.
Konkluzja jest taka, że Płyn Lugola skutecznie zabezpieczy naszą tarczycę przed ewentualnym skażeniem radioaktywnym jodem.
Ów "specjalista" stwierdził, że czas półrozpadu radioaktywnych izotopów jodu jest tak krótki, że po awarii już nie ma ich śladu.
Moim zdaniem czas półrozpadu dla różnych izotopów jest bardzo zmienny, a po drugie w momencie unoszenia się do atmosfery dużych ilości gazów i popiołów radioaktywnych powstają nowe radioaktywne izotopy jodu 129 i 131, które nowo powstały i których czas półrozpadu jest dłuższy niż pozostałych izotopów.
Odnośnie ewentualnej toksyczności jodu odsyłam do wypowiedzi dr Czerniaka. Podaje on za podręcznikiem medycznym, że wcześniej stosowano od 100 do 500 mg jodku potasu na dobę w leczeniu wielu ciężko uleczalnych chorób.
Płynem Lugola wyleczano, a nie leczono około 90% przypadków różnych chorób tarczycy.
Konkluzja jest taka, że Płyn Lugola skutecznie zabezpieczy naszą tarczycę przed ewentualnym skażeniem radioaktywnym jodem.