To prawda Sowka, że bardzo duże znaczenie ma oczyszczenie się z toksyn. Toksyny bardzo często są bezpośrednią przyczyną chorób przewlekłych oraz tych z ostrym przebiegiem. To jest wałkowane przez tysiące ludzi. Trzeba unikać szkodliwych substancji za wszelką cenę. Ja np wolałbym nie zjeść nic niż zjeść mąkę sklepową itp.
Wyobraźcie sobie taką sytuację.
Jest dwie osoby o parametrach identycznych pod każdym względem. Narażone są na analogiczne toksyny i stresy. Jedna z osób w efekcie wpływów środowiskowych choruje na nerki, cukrzycę, depresję i nadciśnienie, a druga osoba jest ideałem zdrowia.
Jak to wytłumaczyć?
Albo dwie osoby o identycznych parametrach poddane są oddziaływaniu stresu po czym wykonuje się saturację. Jedna osoba ma doskonałe wysycenie hemoglobiny tlenem mimo stresu, a druga wprost przeciwnie. U tej drugiej osoby następuje w efekcie niedotlenienie obniżenie pH i cała lawina skutków łącznie z kołataniem serca, niedotlenieniem mięśnia sercowego itd itd.
Jak można to wytłumaczyć, może inaczej, jak powinniśmy to tłumaczyć?
U tej pierwszej osoby panuje homeostaza w zawiłej gospodarce neutranksmiterowej. One mają wpływ na wszystkie funkcje życiowe. To one decydują o tym czy stres wyrządzi nam krzywdę, niektóre z nich są hormonami inne regulują pracę gruczołów. Jeszcze inne przekazują tak intensywnie sygnały, że doprowadzają nas do paniki ale kolejne wyciszają nasze reakcji.
Na szczęście mamy modulatory neurotransmiterów. Możemy też uzupełnić braki niektórych z nich, a deficyty zdarzają się dość często np z powodu drobnego defektu wątroby. Nie będę pisał książki bez obaw.
Zmierzam do tego, że najważniejsza jest homeostaza, a osiągnięcie tego stanu powinno stać się celem.
Pamiętacie może film fabularny ale zrobiony na podstawie prawdziwych wydarzeń.
Główną rolę grał Robi Williams, a jednym z jego pacjentów był Robert De Niro. Piękny film jeżeli ktoś nie oglądał to polecam.
Williams trafił do pracy w szpitalu gdzie przebywali pacjenci niby katalepsji ale nie do końca ponieważ reagowali np na rzuconą w ich kierunku piłkę. Lekarz ten zapoznał się z badaniami gdzie wskazano poprawę stanu zdrowia po podaniu L-Dopy takim pacjentom.
Przekonał swojego szefa i podał im L-Dopę. Nastąpiła ogromna poprawa stanu zdrowia na tyle że pacjenci odzyskali wszystkie funkcje.
Po pewnym czasie jednak wracało odrętwienie i paraliż aż pacjenci ci wrócili do stanu wyjściowego.
Gdybym był tamtym lekarzem to podałbym im łącznie z dopaminą SAMe.
Dlaczego?
Ponieważ oprócz dopaminy potrzebny jest modulator dopaminowy. Oni cierpieli z powodu braku modulatora. Kiedy lekarz podawał dopaminę powoli zaczynały się wyczerpywać zapasy SAMe aż wyczerpały się całkowicie. To z tego powodu mamy tzw miesiąc miodowy w neurologii.
Czasem trzeba podać substancję która ma bezpośredni wpływ na neurony dopaminowe. Tą substancją jest NADH. Innym razem jest słabe metabolizowanie tyrozyny. Wówczas musimy wziąć dodatkowo NALT, a może się zdarzyć, że będzie potrzebna też odrobina tauryny.
Ja stawiam, że z podobnym problemem borykasz się Ty Paulo.
Można to ogarnąć tylko trzeba troszeczkę popracować.
NP. może się zdarzyć, że nerki ulegną uszkodzeniu, podskoczy ciśnienie tętnicze, a wszystko z powodu rozregulowanej gospodarki dopaminowej.
Noradrenalina, dopamina, GABA i wiele innych neurotransmiterów musi być w równowadze byśmy mogli cieszyć się zdrowiem.
Wcześniej napisałem, że można chorować np na schizofrenię, depresję, otyłość, nerki, serce itd z powodu niewielkiego defektu wątroby. Jak to ogarnąć jeżeli nie doprowadzimy do homeostazy?
Pojawia się deficyt SAMe i wszystko się sypie. Czasem jednak podanie SAMe nie wystarczy ponieważ doszło już do niewydolności układu dopaminergicznego po prostu neurony dopaminergiczne nie produkują wystarczającej ilości dopaminy. Wtedy trzeba wziąć też L-Dopę.
Na szczęście według badań jakie prześledziłem i moich obserwacji bardzo często już po kilku lub kilkunastu tygodniach można wszystko odstawić.
Trzeba jednocześnie regenerować wątrobę i trzustkę (TUDCA, kwas alfa liponowy, dobre tłuszcze) by w przyszłości nie doszło do deficytów oraz nerki (D3, magnez, bor, K2, wit A wit E) by te organy poprzez "swoje układy dopaminergiczne" nie zaburzał homeostazy. Musimy dbać o metylację dostarczając donory np TMG, metylokobalaminę, foliany, B6 by nie doszło do podwyższenia poziomu homocysteiny i ogólnie do upośledzenia procesów metylacji.
Paula miałaś zburzoną gospodarkę potasową. Czy wiesz co w nerkach robi układ dopaminergiczny? m.in. kontroluje poziom sodu w organizmie.
Na dziś wystarczy.