Dr. Andrzej Boldireff Strzemiński: Jak prawidłowo postawić bańki ogniowe?Proszę się zastanowić nad takim pytaniem: czy bańki mogą przyspieszyć działanie układu immunologicznego i uchronić człowieka zakażonego coronawirusem przed wystąpieniem pełnego
obrazu choroby, włącznie ze śródmiąższowym zapaleniem płuc?
Ja uważam, że tak, gdyż bańki to rodzaj autohemoterapii
Uważam, że budowanie pełnej aktywności układu immunologicznego jest za wolne w stosunku do szybkości namnażania się wirusa.
Dlatego on zwycięża i dochodzi do pełnego obrazu choroby. Gdyby natomiast był to wirus już „znany” układowi immunologicznegmu, wtedy produkcja przeciwciał byłaby o wiele szybsza.
Zobacz, jak prawidłowo postawić bańki ogniowe:
https://www.youtube.com/watch?v=X8eDRA85RUIUważam, że wszystkie zakażenia wywołane wirusami korona, jak grypa, są bardzo podstępne i jak dotychczas lekceważone. Takie podejście powinno ulec zmianie. Uważam, że każdy, kto
poczuje się źle, kiedy dostanie lekkiego przeziębienia, kataru i kaszlu, które kiedyś lekceważono, powinien natychmiast izolować się od innych, pójść na zwolnienie lekarskie, mieć postawione bańki, i położyć się do łóżka.
Jeśli to nie pomoże, to bańki powinno się stawiać nawet codziennie, przez kilka dni, i stosować inne leki objawowe.
Bańki czy Amantadyna?
Jednakże, porównując bańki do Amantadyny, trzeba zwrócić uwagę na taką sprawę. Amantadynę stosuje się w leczeniu już powstałych ciężkich przypadków klinicznych Covid-19. Natomiast bańki, gdyby rzeczywiście miały przyspieszać i wzmacniać działanie układu odpornościowego w bardzo wczesnym okresie zakażenia wirusem, nie dopuściłyby do rozwoju pełnych objawów klinicznych choroby.
Porównując te dwa fakty wydaje się, że zastosowanie baniek miałoby o wiele lepsze, dobroczynne działanie niż Amantadyna. Poza tym Amantadyna jest to lek chemiczny i nie ma
żadnej pewności czy SARS-Cov-2 z czasem nie stanie się oporny na to leczenie. Dlatego wydaje mi się, że wprowadzenie programu masowego stawiania baniek u ludzi z wczesnymi objawami
klinicznymi grypy jest obecnie potrzebą chwili, zwłaszcza gdy są doniesienia o ciągłym mutowaniu tego wirusa.
Taki program mógłby potwierdzić lub odrzucić moją teorię, nie powodując żadnych dodatkowych obciążeń finansowych, ani dla rządu ani dla pojedynczych obywateli.
Jak prawidłowo postawić bańki
Do stawiania baniek należy przygotować sobie:
• Tacę na bańki. Może być to taca każdego rodzaju, najlepiej plastykowa z brzegiem, za który można ją będzie łatwo uchwycić.
• Kwacz – jest to pręt ze stalowego drutu, musi być bardzo sztywny, nie może to być drut z wieszaka na bieliznę, bo będzie się za bardzo wyginał. Najlepiej użyć drutu grubości około
6 mm i długości około 30 cm. Na jeden koniec drutu nakręcamy ciasno zbity zwitek waty (ale nie mogą to być waciki używane do makijażu, bo się nie będą trzymać). Zwitek ten, po zawinięciu na drut, powinien wyglądem przypominać siarkę od zapałki. W najgrubszym miejscu zwitek nie powinien być grubszy niż średnica baterii size C, a długość zwitka na
drucie powinna być około 5 cm.
Po nawinięciu zwitka należy wokół niego okręcić cienki drut, (może być miedziany, nawojowy, Φ ok. 0.2 mm, po opaleniu emalii). Chodzi o to by zwitek waty był bardzo dokładnie zabezpieczony przed spadnięciem z drutu. Kwacz będzie umoczony w denaturacie i zapalony, więc pod żadnym pozorem nie może z niego spaść.
• Krem do posmarowania pleców. Najlepiej Nivea. Może też być wazelina, ale wtedy plecy będą bardzo tłuste, co nie jest zbyt przyjemne.
Zdrowemu człowiekowi bańki można postawić na siedząco.
Wszystkie bańki powinny być umyte po poprzednim użyciu. Bańki powinno się stawiać tylko na tę część pleców, gdzie nie ma kości, dlatego, że tam postawione bańki bardzo bolą. Nie powinno się stawiać na barkach, na łopatkach i na kręgosłupie.
Przed stawianiem należy każdą bańkę wytrzeć wewnątrz kwaczem umoczonym w denaturacie, ale tak, żeby tego denaturatu było bardzo mało, tylko bardzo cieniutka warstwa. Po umoczeniu w denaturacie, a przed wycieraniem baniek, kwacz trzeba dobrze strząsnąć, aby nie było na nim za dużo denaturatu. Następnie ściankę każdej bańkę wyciera się od środka ruchem kolistym.
Chodzi o to, aby na wewnętrznej ściance każdej bańki była bardzo cienka warstwa denaturatu. Warstwa ta będzie się palić bardzo krótko, już po postawieniu bańki na skórze. To wypali cały tlen i bardzo dobrze przyssie bańkę do skóry. Oczywiście nie należy przesadzać z ilością denaturatu. Po wytarciu wewnątrz baniek każdą z nich stawia się na tacy otworem do dołu, po to by denaturat za szybko nie wyparował przed ich postawieniem.
Stawiania baniek najlepiej pierwszy raz wypróbować na sobie. Najlepiej jest zrobić to na udach.
Chodzi o to, żeby jak najszybciej postawić bańkę, czyli żeby czas od wypalenia powietrza w bańce do jej przyłożenia do skóry był jak najkrótszy. To wymaga pewnej wprawy, ale po kilku razach, można się tego nauczyć obserwując, jak skóra uda wciągana jest do wnętrza bańki.
Przed postawieniem baniek należy choremu posmarować całe plecy kremem, także poniżej pach, bo tam też można stawiać bańki - aż do tzw. przedniej linii pachowej.
Zapalenie kwacza – kwacz umoczyć w denaturacie, dobrze wycisnąć, aby był tylko wilgotny, zapalić kwacz i dobrze strząsnąć na podłogę z daleka od chorego, aby nie było na nim żadnych
palących się cząsteczek.
Stawianie baniek – bańkę bierze się w jedną rękę, następnie palącym się kwaczem, ruchem kolistym wyciera się wnętrze bańki, po ściance i jak najszybciej przykłada bańkę do pleców.
Dobrze postawiona bańka musi wciągnąć skórę do środka. Im więcej, tym lepiej. Chodzi o to, by przerwać bardzo drobne naczynia krwionośne i limfatyczne w skórze, bo to zapewni najlepszy efekt terapeutyczny.
Po postawieniu baniek pacjenta powinno się dobrze okryć, by nie tracił ciepła, zwłaszcza gdy jest poważnie chory. Z reguły w czasie trzymania baniek na plecach pacjent czuje ciepło. To jest
prawdopodobnie spowodowane odruchami z podwzgórza, które bardzo szybko reaguje na postawione bańki. Wydaje mi się, że jest to efekt działania Interleukin 1.
Bańki trzyma się na plecach około 20 minut. Można dłużej, ale 20 minut powinno wystarczyć.
Bańki należy zdejmować bardzo ostrożnie. Robi się to tak, że trzyma się bańkę jedną ręką od góry, następnie palcem wskazującym przyciska się skórę do dołu, tuż koło obrzeża bańki. Robi się to po to, aby powietrze samo wleciało do bańki, a wtedy bańka łatwo odejdzie od skóry. Nie można ciągnąć za bańkę, żeby ją oderwać od skóry, bo to będzie bardzo bolało i uszkodzi jeszcze bardziej skórę.
Skóra po zdjęciu prawidłowo postawionej bańki nie powinna być uszkodzona, nie może być ran lub oparzeń, tylko koliste zasinienie spowodowane wynaczynieniem krwi i limfy. Czasami
widać w bańce płyn, bo tworzą się małe pęcherze wypełnione płynem, ale to jest normalne.
Po postawieniu baniek poważnie choremu pacjentowi trzeba go dokładnie okryć, żeby nie zmarzł. Zdrowy człowiek powinien przez jakieś dwie godziny ochłonąć i nie wychodzić za szybko
na dwór, żeby się nie przeziębić.
Autor: Dr. Andrzej Boldireff Strzemiński "Antidotum".