Rola fosfolipidów w oczyszczaniu organizmu
: 18 lis 2020, 12:10
Czy odpowiednie tłuszcze mogą oczyszczać nasz organizm z toksyn środowiskowych? Bardzo ciekawy artykuł na ten temat znajduje sie na stronie: "Kto cię wyleczy". Zamieszczę Wam najważniejsze fragmenty:
"Innowatorzy medycyny odkryli zdolność naturalnego tłuszczu do zastępowania tłuszczów wypełnionych toksynami środowiskowymi i metalami ciężkimi. Temat bada Cate Montana.
Rowan z Brighton był poważnie chory. Cierpiał z powodu owrzodzeń skóry i wysypki, wyniszczającego obniżenia nastroju i smutku, bólu brzucha oraz zaburzeń metabolizmu. Miał stan przedcukrzycowy i skrajną nadwrażliwość na wszystkie produkty zawierające zboże, w tym mięso karmionych nim zwierząt.
Przez lata miotał się między niewłaściwymi diagnozami i bezmyślnymi zaleceniami miejscowych lekarzy pierwszego kontaktu oraz prywatnymi i światowej sławy szpitalami.
- W 2010 i 2012 r. prawie umarłem. W końcu zacząłem się niepokoić dogmatycznym punktem widzenia oraz ograniczonym zestawem narzędzi ludzi zobowiązanych do poprawy stanu mojego zdrowia. W jakiś sposób byłem przekonany, że można zrobić więcej - mówi Rowan.
Po tym, co nazywa "trudną i problematyczną ścieżką", znalazł się w końcu w londyńskiej klinice dr. Damiena Downinga, pioniera medycyny ekologicznej. Poddano go tam szeregowi badań, które opisuje jako "z zupełnie innego poziomu".
U Rowana zdiagnozowano ciężką grzybicę kryjącą się za chorobą autoimmunologiczną. Badania wykazały również, że jego organizm był obciążony 9 toksynami przemysłowymi, w tym 3 rodzajami pestycydów, środkami opóźniającymi palność, a nawet polichlorowanymi bifenylami i dichlorodifenylotrichloroetanem, których stosowania zakazano przed urodzeniem mężczyzny. Wszystkie te substancje przyczyniły się do wielorakich mutacji genetycznych.
- Oczywiście dowiedziałem się, że obecność wspomnianych zanieczyszczeń spowodowała wiele poważnych schorzeń, które są dziś tak powszechne - mówi Rowan.
Dr Downing rozpoczął serię fosfolipidowych zastrzyków - kurację, która wciąż trwa.
- Wszystkie parametry wskazują na ogromną poprawę. Poza fizycznym polepszeniem odczuwam również stabilizację wahań nastroju. Najwyraźniej mój organizm najbardziej potrzebował lipidów, a korzyści płynące z ich podawania są wielopoziomowe. Naprawdę czuję, że w końcu kładzione są fundamenty pod mój dobry stan zdrowia - cieszy się mężczyzna.
Czym są fosfolipidy?
Fosfolipidy to klasa lipidów, organicznych cząsteczek tworzących to, co ogół społeczeństwa nazywa przeważnie tłuszczami. Zawierają 2 kwasy tłuszczowe i wchodzą w skład najważniejszych molekuł ludzkiego ciała, np. tych wysyłających sygnały, regulujących migracje komórkowe i produkcję enzymów. Stanowią również formę ochronnej, izolacyjnej warstwy wokół nerwów i wspierają przewodzenie impulsów nerwowych. Fosfolipidy mogą być też wykorzystywane jako źródło energii.
Jednakże ich najważniejszą funkcją jest formowanie konstrukcyjnej podstawy każdej komórki, czyli błony komórkowej. Ta dwuwarstwowa otoczka fosfolipidowa wraz z cholesterolem zapewnia każdej komórce organizmu strukturę i chroni jej wnętrze przed naładowanymi cząstkami i innymi niekorzystnymi czynnikami.
Fosfolipidy i cholesterol tworzą również strukturalne błony otaczające wewnętrzne części składowe komórki, takie jak jądro zawierające DNA i organella zwane mitochondriami. Te ostatnie w celu napędzania metabolizmu każdej komórki organizmu wytwarzają adenozynotrójfosforan (ATP) poprzez łączenie tlenu z białkami, tłuszczami i węglowodanami. Jednakże fosfolipidy nie są tylko elementem struktury. Według nowej nauki biologicznej o nazwie epigenetyka błony komórkowe uczestniczą również w uruchamianiu i wyłączaniu naszych genów. Zależy to od reakcji błony komórkowej na otaczające ją środowisko: składniki odżywcze, toksyny, hormony, dietę, emocje i stres.
- Mózgiem komórki jest jej "skóra", błona, powierzchnia oddzielająca jej wnętrze od stale zmieniającego się świata, w którym żyjemy. Poprzez aktywność błony komórkowej możemy właściwie kontrolować nasze geny, biologię i życie - mówi biolog komórkowy dr Bruce Lipton1.
W celu zapewnienia odpowiednich substancji odżywczych uczestniczących w syntezie fosfolipidów konieczna jest wystarczająca podaż w codziennej diecie witamin z grupy B, aminokwasów pochodzących z białek i niezbędnych kwasów tłuszczowych. Do utrzymania integralności komórkowej potrzebny jest również cholesterol, ale niestety odkąd w latach 50. ubiegłego wieku amerykański dietetyk Ancel Keys wysnuł teorię na temat bezpośredniej korelacji między tłuszczami nasyconymi i cholesterolem a chorobami układu sercowo-naczyniowego, substancje te piętnuje się jako odpowiedniki "zawału serca na talerzu", któremu należy za wszelką cenę zapobiegać.
A jednak kwasy tłuszczowe biorą udział we wszystkich zachodzących w organizmie procesach - od produkcji fosfolipidów do profilaktyki choroby wieńcowej, nadciśnienia tętniczego, cukrzycy typu 2, reumatoidalnego zapalenia stawów, wrzodziejącego zapalenia jelita grubego, choroby Leśniowskiego-Crohna i przewlekłej obturacyjnej choroby płuc2.
Ponadto niskie stężenie cholesterolu we krwi wydaje się bezpośrednio powiązane z rozwojem choroby Alzheimera3.
Dożylne podawanie emulsji na bazie oleju rybiego może wspomóc leczenie ostrych zaburzeń oddychania (takich jak niewydolność oddechowa)4, jak również hamować produkcję cytokin prozapalnych - cząsteczek, które wywołują w komórkach stan zapalny, infekcje i urazy. Jednocześnie emulsje te pozytywnie regulują wydzielanie cytokin przeciwzapalnych, a więc poprawiają funkcje immunologiczne.
Ze względu na to są "idealne dla poważnie chorych pacjentów z wieloma różnymi chorobami". Zauważmy jednak, że olej sojowy, długo stosowany we wcześniejszych składach emulsji, może nasilić reakcje zapalne, jak również wywołać objawy niepożądane związane z funkcjonowaniem wątroby5. Ponadto "lipidowy ratunek" od toksyczności innych leków to jedno z najbardziej kontrowersyjnych nowych osiągnięć w toksykologii klinicznej.
- Terapię z wykorzystaniem emulsji płynowych przez przypadek wymyślili ok. 10 lat temu anestezjolodzy. Zasadniczo ktoś zaaplikował pacjentowi w ramię duży zastrzyk ze środkiem miejscowo znieczulającym i trafił w tętnicę czy coś w tym rodzaju. Mężczyzna stracił przytomność, doszło do nagłego zatrzymania krążenia i przez pół godziny próbowano mu pomóc poprzez masaż serca. Nic nie działało, dopóki ktoś nie zasugerował wstrzyknięcia lipidów. W ciągu minuty po iniekcji pacjent odzyskał przytomność - mówi Downing.
Od czasu tego pierwszego szalonego strzału w ciemno niezliczone badania wykazały, że zwykły preparat emulsji płynowej może szybko odwrócić kliniczną toksyczność spowodowaną miejscowymi środkami znieczulającymi6, jak również nagłe zatrzymanie krążenia i arytmie, do których doszło w wyniku jatrogennego (czyli następującego wskutek leczenia) przedawkowania leków7.
Nic dziwnego, że - jak przez dziesięciolecia uznawała większość holistycznych lekarzy i pracowników służby zdrowia - lipidy mogą być również wysoce skuteczne w eliminacji wchłoniętych do organizmu toksyn.
Nasz trujący świat
Toksyny środowiskowe - takie jak pestycydy i herbicydy, lotne związki organiczne zawarte w farbach, lakierach, dywanach, podłogach, tapicerkach, sztucznych tworzywach piankowych, odświeżaczach powietrza, kosmetykach, środkach czyszczących, benzynie, oleju opałowym i płynach do czyszczenia na sucho - są wchłaniane przez skórę i płuca.
Organizm gromadzi również rtęć pochodzącą z amalgamatowych wypełnień stomatologicznych w zębach, szczepionek oraz spożywanych ryb z zanieczyszczonych wód. Pochłania aluminium z kuchennego sprzętu, a polichlorofluorowęglany z nieprzywierających patelni są uwalniane do żywności podczas procesu podgrzewania i mogą powodować wszelkiego rodzaju problemy zdrowotne.
Ołów z niektórych zabawek i innych produktów wytwarzanych w Chinach, pewne rodzaje emalii na kolorowych zagranicznych wyrobach ceramicznych, nikiel z papierosów i spalin… lista toksyn, na które narażony jest ludzki organizm i które absorbuje każdego dnia prawie nie ma końca.
Większość z nich jest rozpuszczalna w tłuszczach, więc ostatecznie trafia do tzw. lipidowych zasobów organizmu - innymi słowy do wnętrza komórek magazynujących tłuszcz, błędnie uważanych za bezpieczne miejsce ich przechowywania. Tak jednak nie jest. Nawet w przypadku olimpijskiego sportowca, który ma stosunkowo niewielkie lub w ogóle nieobecne pokłady tłuszczu, ok. 20% masy ciała wciąż nieuchronnie stanowią tłuszcze i oleje. Wiele z nich jest zawartych w zewnętrznych i wewnętrznych błonach komórkowych, w których znajdują się mitochondria i DNA.
- To bardzo złe miejsce do umieszczania toksyn i należy się ich pozbywać. Deformują one błony komórkowe. Otwierają fosfolipidową dwuwarstwę i odsłaniają wewnętrzne elementy, które nigdy nie powinny być eksponowane na wilgotną macierz i surowice spoza komórki - mówi Downing.
Według niego toksyny środowiskowe i metale ciężkie tworzą tzw. toksyczne związki addytywne - pozytywnie naładowane substancje chemiczne biorące udział w formowaniu wiązań oraz lokowaniu białek w różnych modelowych mechanizmach neurotoksycznych. Wiążą się one z błonami, białkami i innymi organellami komórkowymi, przez co komórki układu odpornościowego postrzegają je jako obce patogeny.
System immunologiczny stara się ich wówczas pozbyć poprzez inicjację stanu zapalnego, który z kolei prowadzi do dalszego uszkodzenia tkanek w formie artretyzmu lub innej choroby zapalnej. W dodatku toksyny środowiskowe zużywają mikroelementy w organizmie i prowadzą do dysfunkcji serca, arytmii i nadciśnienia tętniczego.
Toksyczne związki addytywne mogą również wiązać się z DNA. Kiedy do tego dochodzi, niemożliwa jest prawidłowa ekspresja, czyli kodowanie potrzebnych białek, a białka transbłonowe nie funkcjonują jak należy.
- Największe i najważniejsze białko transbłonowe w mitochondriach to translokator, który przenosi ATP w obrębie komórki w celu zapewnienia energii. Prawie 100% ludzi z zespołem chronicznego zmęczenia ma uszkodzone lub zablokowane mitochondria, co osłabia dostawę ATP. U takiej osoby od razu pojawiają się więc zmęczenie i brak energii - wyjaśnia Downing.
Uboga dieta i niedożywienie to kolejne czynniki. Według dr Sarah Myhill, lekarza pierwszego kontaktu i specjalistki w dziedzinie zespołu chronicznego zmęczenia, która praktykuje w Upper Weston w hrabstwie Powys w Walii, ludzkie organizmy gromadzą toksyczne minerały, ponieważ mają niedobory tych korzystnych.
- Oczywiście przede wszystkim musi dojść do ekspozycji. Jeśli jednak występują jakieś niedobory, organizm pochwyci metale ciężkie. Kiedy np. komuś brakuje selenu lub cynku (a to bardzo częste niedobory), istnieje o wiele wyższe prawdopodobieństwo, że jego ustrój będzie gromadził ołów lub rtęć - mówi dr Myhill.
W celu leczenia toksyczności wywołanej metalami ciężkimi stosowano zazwyczaj terapie chelatowe z wykorzystaniem kwasów EDTA (edetynowego), DMPS (dimerokapto-1-propanosulfonowego) i DMSA (dimerkaptobursztynowego, związku siarkoorganicznego). Jednakże wszystkie one mają działania niepożądane (DMSA jest uważany za najbezpieczniejszy), do których należą m.in. skurcze brzucha, nudności, wymioty, niedociśnienie tętnicze, możliwe uszkodzenie nerek, a nawet śmierć.
W związku z tym stosowanie tych kuracji wymaga uważnego monitorowania w celu upewnienia się, że wypłukiwanie z organizmu dużych ilości metali nie doprowadziło do uszkodzenia nerek lub wątroby.
- Wyprowadzają one z organizmu zarówno metale ciężkie, jak i wszystkie niezbędne minerały, które trzeba wciąż ponownie podawać, monitorować itd. To skomplikowane - mówi Downing.
W dodatku terapie chelatowe nie naprawiają naruszonych fosfolipidowych błon i innych elementów komórki. Tymczasem terapia lipidowa lub fosfolipidowa powoduje zastąpienie uszkodzonych struktur poprzez rozkładanie i usuwanie nieprawidłowych komponentów lub ich ponowne wykorzystanie po uprzedniej odbudowie8.
Dobre tłuszcze
Póki co nie ma badań klinicznych analizujących skuteczność fosfolipidów w usuwaniu metali ciężkich z ludzkiego organizmu. Jednakże wykazano, że nienasycone kwasy tłuszczowe obniżają poziom ołowiu we krwi szczurów9. Najnowszy przegląd dowodów dotyczących oleju sezamowego (i jego składnika aktywnego - antyoksydantu o nazwie sezamol) ujawnił jego dobroczynny wpływ na leczenie toksyczności wywołanej ołowiem i żelazem, która powoduje uszkodzenie nerek i wątroby10.
Fosfolipidy, które stanowią ok. 3% oleju sezamowego, uznaje się za naturalne antyoksydanty, które mogą kontrolować utlenianie tłuszczu - proces obniżający jakość pokarmów, w szczególności mięsa i nabiału. Częste spożywanie utlenionych tłuszczów jest toksyczne zarówno dla komórek, jak i genów11. Antyoksydanty mogą również wspomagać wypłukiwanie z organizmu metali ciężkich12.
Dożylne podawanie fosfolipidów działa szybciej niż kuracje doustne, jednak - w zależności od obciążenia organizmu toksynami - może wymagać nawet 20 lub więcej iniekcji. Kuracja doustna jest tańsza i dłuższa, a przy tym równie skuteczna. Jeśli pacjent wybierze tę drogę podawania fosfolipidów, przed jej rozpoczęciem Downing zaleca ponowne uruchomienie nerek, pęcherzyka żółciowego i wątroby (które stanowią główne drogi eliminacji toksyn) za pomocą 2-3 infuzji.
W dodatku zarówno doustnej, jak i dożylnej formie terapii lipidowej powinna towarzyszyć suplementacja S-transferazą glutationu - tworzącym wiązania enzymem, który wspomaga usuwanie toksyn, w wyniku czego jego zapasy w organizmie zaczynają się wyczerpywać. Glutation jest znakomitym wiążącym i odtruwającym czynnikiem, który dr Myhill wykorzystuje jako alternatywny środek do usuwania metali ciężkich.
Wnioski? - Terapia lipidowa to potężne narzędzie. I jak wszystko, co ma silne korzystne działanie, może mieć równie silne działanie szkodliwe w przypadku niewłaściwego stosowania lub braku wiedzy o tym, co się robi - podsumowuje dr Damien Downing."
Ja podsumowując chciałabym pokreślić, że ważne, aby tłuszcze były odpowiednio zbilansowane i jak najlepszej jakości, w artykule wspomniano bowiem o oleju rybim(który jak wiemy bywa bardzo zanieczyszczony), czy sezamowym. My jednak dostępne mamy świetne Zbilansowane Kwasy Tłuszczowe oraz niezastąpione żółtka jaj.
"Innowatorzy medycyny odkryli zdolność naturalnego tłuszczu do zastępowania tłuszczów wypełnionych toksynami środowiskowymi i metalami ciężkimi. Temat bada Cate Montana.
Rowan z Brighton był poważnie chory. Cierpiał z powodu owrzodzeń skóry i wysypki, wyniszczającego obniżenia nastroju i smutku, bólu brzucha oraz zaburzeń metabolizmu. Miał stan przedcukrzycowy i skrajną nadwrażliwość na wszystkie produkty zawierające zboże, w tym mięso karmionych nim zwierząt.
Przez lata miotał się między niewłaściwymi diagnozami i bezmyślnymi zaleceniami miejscowych lekarzy pierwszego kontaktu oraz prywatnymi i światowej sławy szpitalami.
- W 2010 i 2012 r. prawie umarłem. W końcu zacząłem się niepokoić dogmatycznym punktem widzenia oraz ograniczonym zestawem narzędzi ludzi zobowiązanych do poprawy stanu mojego zdrowia. W jakiś sposób byłem przekonany, że można zrobić więcej - mówi Rowan.
Po tym, co nazywa "trudną i problematyczną ścieżką", znalazł się w końcu w londyńskiej klinice dr. Damiena Downinga, pioniera medycyny ekologicznej. Poddano go tam szeregowi badań, które opisuje jako "z zupełnie innego poziomu".
U Rowana zdiagnozowano ciężką grzybicę kryjącą się za chorobą autoimmunologiczną. Badania wykazały również, że jego organizm był obciążony 9 toksynami przemysłowymi, w tym 3 rodzajami pestycydów, środkami opóźniającymi palność, a nawet polichlorowanymi bifenylami i dichlorodifenylotrichloroetanem, których stosowania zakazano przed urodzeniem mężczyzny. Wszystkie te substancje przyczyniły się do wielorakich mutacji genetycznych.
- Oczywiście dowiedziałem się, że obecność wspomnianych zanieczyszczeń spowodowała wiele poważnych schorzeń, które są dziś tak powszechne - mówi Rowan.
Dr Downing rozpoczął serię fosfolipidowych zastrzyków - kurację, która wciąż trwa.
- Wszystkie parametry wskazują na ogromną poprawę. Poza fizycznym polepszeniem odczuwam również stabilizację wahań nastroju. Najwyraźniej mój organizm najbardziej potrzebował lipidów, a korzyści płynące z ich podawania są wielopoziomowe. Naprawdę czuję, że w końcu kładzione są fundamenty pod mój dobry stan zdrowia - cieszy się mężczyzna.
Czym są fosfolipidy?
Fosfolipidy to klasa lipidów, organicznych cząsteczek tworzących to, co ogół społeczeństwa nazywa przeważnie tłuszczami. Zawierają 2 kwasy tłuszczowe i wchodzą w skład najważniejszych molekuł ludzkiego ciała, np. tych wysyłających sygnały, regulujących migracje komórkowe i produkcję enzymów. Stanowią również formę ochronnej, izolacyjnej warstwy wokół nerwów i wspierają przewodzenie impulsów nerwowych. Fosfolipidy mogą być też wykorzystywane jako źródło energii.
Jednakże ich najważniejszą funkcją jest formowanie konstrukcyjnej podstawy każdej komórki, czyli błony komórkowej. Ta dwuwarstwowa otoczka fosfolipidowa wraz z cholesterolem zapewnia każdej komórce organizmu strukturę i chroni jej wnętrze przed naładowanymi cząstkami i innymi niekorzystnymi czynnikami.
Fosfolipidy i cholesterol tworzą również strukturalne błony otaczające wewnętrzne części składowe komórki, takie jak jądro zawierające DNA i organella zwane mitochondriami. Te ostatnie w celu napędzania metabolizmu każdej komórki organizmu wytwarzają adenozynotrójfosforan (ATP) poprzez łączenie tlenu z białkami, tłuszczami i węglowodanami. Jednakże fosfolipidy nie są tylko elementem struktury. Według nowej nauki biologicznej o nazwie epigenetyka błony komórkowe uczestniczą również w uruchamianiu i wyłączaniu naszych genów. Zależy to od reakcji błony komórkowej na otaczające ją środowisko: składniki odżywcze, toksyny, hormony, dietę, emocje i stres.
- Mózgiem komórki jest jej "skóra", błona, powierzchnia oddzielająca jej wnętrze od stale zmieniającego się świata, w którym żyjemy. Poprzez aktywność błony komórkowej możemy właściwie kontrolować nasze geny, biologię i życie - mówi biolog komórkowy dr Bruce Lipton1.
W celu zapewnienia odpowiednich substancji odżywczych uczestniczących w syntezie fosfolipidów konieczna jest wystarczająca podaż w codziennej diecie witamin z grupy B, aminokwasów pochodzących z białek i niezbędnych kwasów tłuszczowych. Do utrzymania integralności komórkowej potrzebny jest również cholesterol, ale niestety odkąd w latach 50. ubiegłego wieku amerykański dietetyk Ancel Keys wysnuł teorię na temat bezpośredniej korelacji między tłuszczami nasyconymi i cholesterolem a chorobami układu sercowo-naczyniowego, substancje te piętnuje się jako odpowiedniki "zawału serca na talerzu", któremu należy za wszelką cenę zapobiegać.
A jednak kwasy tłuszczowe biorą udział we wszystkich zachodzących w organizmie procesach - od produkcji fosfolipidów do profilaktyki choroby wieńcowej, nadciśnienia tętniczego, cukrzycy typu 2, reumatoidalnego zapalenia stawów, wrzodziejącego zapalenia jelita grubego, choroby Leśniowskiego-Crohna i przewlekłej obturacyjnej choroby płuc2.
Ponadto niskie stężenie cholesterolu we krwi wydaje się bezpośrednio powiązane z rozwojem choroby Alzheimera3.
Dożylne podawanie emulsji na bazie oleju rybiego może wspomóc leczenie ostrych zaburzeń oddychania (takich jak niewydolność oddechowa)4, jak również hamować produkcję cytokin prozapalnych - cząsteczek, które wywołują w komórkach stan zapalny, infekcje i urazy. Jednocześnie emulsje te pozytywnie regulują wydzielanie cytokin przeciwzapalnych, a więc poprawiają funkcje immunologiczne.
Ze względu na to są "idealne dla poważnie chorych pacjentów z wieloma różnymi chorobami". Zauważmy jednak, że olej sojowy, długo stosowany we wcześniejszych składach emulsji, może nasilić reakcje zapalne, jak również wywołać objawy niepożądane związane z funkcjonowaniem wątroby5. Ponadto "lipidowy ratunek" od toksyczności innych leków to jedno z najbardziej kontrowersyjnych nowych osiągnięć w toksykologii klinicznej.
- Terapię z wykorzystaniem emulsji płynowych przez przypadek wymyślili ok. 10 lat temu anestezjolodzy. Zasadniczo ktoś zaaplikował pacjentowi w ramię duży zastrzyk ze środkiem miejscowo znieczulającym i trafił w tętnicę czy coś w tym rodzaju. Mężczyzna stracił przytomność, doszło do nagłego zatrzymania krążenia i przez pół godziny próbowano mu pomóc poprzez masaż serca. Nic nie działało, dopóki ktoś nie zasugerował wstrzyknięcia lipidów. W ciągu minuty po iniekcji pacjent odzyskał przytomność - mówi Downing.
Od czasu tego pierwszego szalonego strzału w ciemno niezliczone badania wykazały, że zwykły preparat emulsji płynowej może szybko odwrócić kliniczną toksyczność spowodowaną miejscowymi środkami znieczulającymi6, jak również nagłe zatrzymanie krążenia i arytmie, do których doszło w wyniku jatrogennego (czyli następującego wskutek leczenia) przedawkowania leków7.
Nic dziwnego, że - jak przez dziesięciolecia uznawała większość holistycznych lekarzy i pracowników służby zdrowia - lipidy mogą być również wysoce skuteczne w eliminacji wchłoniętych do organizmu toksyn.
Nasz trujący świat
Toksyny środowiskowe - takie jak pestycydy i herbicydy, lotne związki organiczne zawarte w farbach, lakierach, dywanach, podłogach, tapicerkach, sztucznych tworzywach piankowych, odświeżaczach powietrza, kosmetykach, środkach czyszczących, benzynie, oleju opałowym i płynach do czyszczenia na sucho - są wchłaniane przez skórę i płuca.
Organizm gromadzi również rtęć pochodzącą z amalgamatowych wypełnień stomatologicznych w zębach, szczepionek oraz spożywanych ryb z zanieczyszczonych wód. Pochłania aluminium z kuchennego sprzętu, a polichlorofluorowęglany z nieprzywierających patelni są uwalniane do żywności podczas procesu podgrzewania i mogą powodować wszelkiego rodzaju problemy zdrowotne.
Ołów z niektórych zabawek i innych produktów wytwarzanych w Chinach, pewne rodzaje emalii na kolorowych zagranicznych wyrobach ceramicznych, nikiel z papierosów i spalin… lista toksyn, na które narażony jest ludzki organizm i które absorbuje każdego dnia prawie nie ma końca.
Większość z nich jest rozpuszczalna w tłuszczach, więc ostatecznie trafia do tzw. lipidowych zasobów organizmu - innymi słowy do wnętrza komórek magazynujących tłuszcz, błędnie uważanych za bezpieczne miejsce ich przechowywania. Tak jednak nie jest. Nawet w przypadku olimpijskiego sportowca, który ma stosunkowo niewielkie lub w ogóle nieobecne pokłady tłuszczu, ok. 20% masy ciała wciąż nieuchronnie stanowią tłuszcze i oleje. Wiele z nich jest zawartych w zewnętrznych i wewnętrznych błonach komórkowych, w których znajdują się mitochondria i DNA.
- To bardzo złe miejsce do umieszczania toksyn i należy się ich pozbywać. Deformują one błony komórkowe. Otwierają fosfolipidową dwuwarstwę i odsłaniają wewnętrzne elementy, które nigdy nie powinny być eksponowane na wilgotną macierz i surowice spoza komórki - mówi Downing.
Według niego toksyny środowiskowe i metale ciężkie tworzą tzw. toksyczne związki addytywne - pozytywnie naładowane substancje chemiczne biorące udział w formowaniu wiązań oraz lokowaniu białek w różnych modelowych mechanizmach neurotoksycznych. Wiążą się one z błonami, białkami i innymi organellami komórkowymi, przez co komórki układu odpornościowego postrzegają je jako obce patogeny.
System immunologiczny stara się ich wówczas pozbyć poprzez inicjację stanu zapalnego, który z kolei prowadzi do dalszego uszkodzenia tkanek w formie artretyzmu lub innej choroby zapalnej. W dodatku toksyny środowiskowe zużywają mikroelementy w organizmie i prowadzą do dysfunkcji serca, arytmii i nadciśnienia tętniczego.
Toksyczne związki addytywne mogą również wiązać się z DNA. Kiedy do tego dochodzi, niemożliwa jest prawidłowa ekspresja, czyli kodowanie potrzebnych białek, a białka transbłonowe nie funkcjonują jak należy.
- Największe i najważniejsze białko transbłonowe w mitochondriach to translokator, który przenosi ATP w obrębie komórki w celu zapewnienia energii. Prawie 100% ludzi z zespołem chronicznego zmęczenia ma uszkodzone lub zablokowane mitochondria, co osłabia dostawę ATP. U takiej osoby od razu pojawiają się więc zmęczenie i brak energii - wyjaśnia Downing.
Uboga dieta i niedożywienie to kolejne czynniki. Według dr Sarah Myhill, lekarza pierwszego kontaktu i specjalistki w dziedzinie zespołu chronicznego zmęczenia, która praktykuje w Upper Weston w hrabstwie Powys w Walii, ludzkie organizmy gromadzą toksyczne minerały, ponieważ mają niedobory tych korzystnych.
- Oczywiście przede wszystkim musi dojść do ekspozycji. Jeśli jednak występują jakieś niedobory, organizm pochwyci metale ciężkie. Kiedy np. komuś brakuje selenu lub cynku (a to bardzo częste niedobory), istnieje o wiele wyższe prawdopodobieństwo, że jego ustrój będzie gromadził ołów lub rtęć - mówi dr Myhill.
W celu leczenia toksyczności wywołanej metalami ciężkimi stosowano zazwyczaj terapie chelatowe z wykorzystaniem kwasów EDTA (edetynowego), DMPS (dimerokapto-1-propanosulfonowego) i DMSA (dimerkaptobursztynowego, związku siarkoorganicznego). Jednakże wszystkie one mają działania niepożądane (DMSA jest uważany za najbezpieczniejszy), do których należą m.in. skurcze brzucha, nudności, wymioty, niedociśnienie tętnicze, możliwe uszkodzenie nerek, a nawet śmierć.
W związku z tym stosowanie tych kuracji wymaga uważnego monitorowania w celu upewnienia się, że wypłukiwanie z organizmu dużych ilości metali nie doprowadziło do uszkodzenia nerek lub wątroby.
- Wyprowadzają one z organizmu zarówno metale ciężkie, jak i wszystkie niezbędne minerały, które trzeba wciąż ponownie podawać, monitorować itd. To skomplikowane - mówi Downing.
W dodatku terapie chelatowe nie naprawiają naruszonych fosfolipidowych błon i innych elementów komórki. Tymczasem terapia lipidowa lub fosfolipidowa powoduje zastąpienie uszkodzonych struktur poprzez rozkładanie i usuwanie nieprawidłowych komponentów lub ich ponowne wykorzystanie po uprzedniej odbudowie8.
Dobre tłuszcze
Póki co nie ma badań klinicznych analizujących skuteczność fosfolipidów w usuwaniu metali ciężkich z ludzkiego organizmu. Jednakże wykazano, że nienasycone kwasy tłuszczowe obniżają poziom ołowiu we krwi szczurów9. Najnowszy przegląd dowodów dotyczących oleju sezamowego (i jego składnika aktywnego - antyoksydantu o nazwie sezamol) ujawnił jego dobroczynny wpływ na leczenie toksyczności wywołanej ołowiem i żelazem, która powoduje uszkodzenie nerek i wątroby10.
Fosfolipidy, które stanowią ok. 3% oleju sezamowego, uznaje się za naturalne antyoksydanty, które mogą kontrolować utlenianie tłuszczu - proces obniżający jakość pokarmów, w szczególności mięsa i nabiału. Częste spożywanie utlenionych tłuszczów jest toksyczne zarówno dla komórek, jak i genów11. Antyoksydanty mogą również wspomagać wypłukiwanie z organizmu metali ciężkich12.
Dożylne podawanie fosfolipidów działa szybciej niż kuracje doustne, jednak - w zależności od obciążenia organizmu toksynami - może wymagać nawet 20 lub więcej iniekcji. Kuracja doustna jest tańsza i dłuższa, a przy tym równie skuteczna. Jeśli pacjent wybierze tę drogę podawania fosfolipidów, przed jej rozpoczęciem Downing zaleca ponowne uruchomienie nerek, pęcherzyka żółciowego i wątroby (które stanowią główne drogi eliminacji toksyn) za pomocą 2-3 infuzji.
W dodatku zarówno doustnej, jak i dożylnej formie terapii lipidowej powinna towarzyszyć suplementacja S-transferazą glutationu - tworzącym wiązania enzymem, który wspomaga usuwanie toksyn, w wyniku czego jego zapasy w organizmie zaczynają się wyczerpywać. Glutation jest znakomitym wiążącym i odtruwającym czynnikiem, który dr Myhill wykorzystuje jako alternatywny środek do usuwania metali ciężkich.
Wnioski? - Terapia lipidowa to potężne narzędzie. I jak wszystko, co ma silne korzystne działanie, może mieć równie silne działanie szkodliwe w przypadku niewłaściwego stosowania lub braku wiedzy o tym, co się robi - podsumowuje dr Damien Downing."
Ja podsumowując chciałabym pokreślić, że ważne, aby tłuszcze były odpowiednio zbilansowane i jak najlepszej jakości, w artykule wspomniano bowiem o oleju rybim(który jak wiemy bywa bardzo zanieczyszczony), czy sezamowym. My jednak dostępne mamy świetne Zbilansowane Kwasy Tłuszczowe oraz niezastąpione żółtka jaj.