Skuteczne leczenie SM cz. I

Oddzielny dział poświęcony tematyce Zbilansowanych Kwasów Tłuszczowych.
Awatar użytkownika
Bow1
Specjalista
Posty: 381
Rejestracja: 30 kwie 2016, 3:14
Lokalizacja: Jezioro Dadaj

Skuteczne leczenie SM cz. I

Postautor: Bow1 » 25 lip 2018, 9:59

Stwardnienie rozsiane jest spowodowane miażdżycą mózgowia.
SM to zaburzenia przepływu krwi w obszarze mózgowia.
Poniżej zamieszczę dokładny opis leczenia oraz listę niezbędnych suplementów i dzięki temu każdy z was wyleczy prawie każdy z przypadków.
Napisałem prawie każdy przypadek ponieważ wcześniejsze tzw "leczenie" mogło poczynić takie szkody w organizmie, że całkowity powrót do zdrowia nie będzie już możliwy.
Wcześniej wykonywano angioplastykę naczyń odcinka szyjnego. Czasem pomagało ale w większości przypadków utrudnienie transportu krwi zlokalizowane było w czaszce więc poprawy stanu zdrowia nie było lub poprawa była krótkotrwała.

We Wrocławiu jest prywatna klinika która leczy SM skuteczniej udrażniając naczynia krwionośne w mózgowiu. To jest dobry krok do przodu a poprawy stanu zdrowia nie notuje się tylko wówczas gdy u chorego są nietypowo małe otwory w kości czaszki przez które przechodzą naczynia krwionośne i sonda wprowadzana przez neurochirurga nie przechodzi przez ten kanał. W innych przypadkach zabieg ten jest oczywiście skuteczny. Problem polega na tym, że zabieg ten jest bardzo skomplikowany i kosztowny. Koszt to chyba 50 tyś zł,a 100% gwarancji nie ma ponieważ nigdy nie wiemy czy wszędzie mamy odpowiedniej średnicy otwory przez które przebiegają arterie. Jest jeszcze inny problem a dotyczy on trwałości poprawy stanu zdrowia. Moim zdaniem poszerzenie, udrożnienie naczyń poprzez przepchanie sondy nie będzie trwałym wyleczeniem. Poprawa stanu zdrowia będzie okresowa ale jeżeli jednocześnie zastosujemy terapię która usunie zmiany miażdżycowe to wyleczenie będzie trwałe.
Zapytacie więc w jaki sposób wam się uda wyleczyć SM moim protokołem skoro nie potraficie powiększyć tych otworów.
Nie ma takiej potrzeby ponieważ pacjent mimo zmniejszonych omawianych rozmiarów kanału żył jako zdrowy człowiek np do 29 czy 40 roku życia. SM nagle się ujawniło ponieważ zaburzenia przepływu krwi pojawiły się w setkach lokalizacji a nie tylko w jednej. Kolejne utrudnienia przepływu krwi jednak już miały inną przyczynę a była nią miażdżyca.
Czy rozumiecie?
Miażdżyca jest bezpośrednią przyczyną powstania zespołu objawów nazwanych stwardnieniem rozsianym (SM).

Jak zabrać się do leczenia?

- Przeczytajcie moje wpisy na tym forum dotyczące ZKT.
- Wykonajcie badania: poziom homocysteiny, poziom B12, poziom 25(OH)D3.
- Zawsze w przypadku SM będzie wysoki poziom homocysteiny, niski poziom B12 oraz niski 25(OH)D3.

- Homocysteina, a właściwie jej poziom jest dla mnie wskaźnikiem jakości - sprawności procesów metylacji przebiegających w organizmie chorego. O homocysteinie i jej związku z miażdżycą napisano setki tysięcy stron więc nie będę teraz tego powtarzał ale pojawi się na tym forum opis leczenia chorób układu krążenia gdzie wszystko o metylacji przypomnę i w sposób maksymalnie przystępny dla laika wyjaśnię.
Teraz nadal zajmujemy się SM. Wysoki poziom homocysteiny to taki gdy u kobiet przekracza 8-8,5 mol/l, a u mężczyzn 8,5-9 mol/l.
I ponownie- nie sugerujcie się normami ponieważ komuś zależy by takie były czyli kretyńsko wysokie.
Już wiemy że wysoki poziom homocysteiny świadczy o małej sprawności procesów metylacji. Najczęściej jest to spowodowane mutacją genu MTHFR i w związku z tym częściowym brakiem enzymu o nazwie MTHFR. Gdyby tego enzymu było zero to nie doczekalibyśmy się choroby SM ponieważ umarlibyśmy wkrótce po narodzinach. Ten enzym jest ale jest jego niewystarczająca ilość oraz może być częściowo niewłaściwie zbudowany. Wówczas procesy metylacji są upośledzone i mamy miażdżycę. Przy wrodzonych drobnych zaburzeniach transportu krwi w obszarze mózgowia nie umieramy na zawał a chorujemy na SM. Proste? ;)

- Może być czasem wysoki poziom witaminy B12 ale najczęściej tylko wówczas gdy chory brał B12 w formie cyjanokobalaminy. Cyjanokobalamina w przypadku chorego na SM jest toksyczna i prowadzi do kolejnych uszkodzeń mózgu. Chory nie metyluje tej prowitaminy ta się kumuluje i jest toksyną. Gdyby nawet chory brał właściwą formę B12 czyli metylokobalaminę to najczęściej brał zbyt małe dawki a nawet gdyby brał odpowiednio wysokie to sama metylokobalamina nie wyleczy.

- Chory będzie miał zawsze zbyt niski poziom D3 i tu nie sugerujcię się absolutnie normami. Normy są ustalone przez tych którzy czerpią gigantyczne zyski ze sprzedaży chemicznych tzw "leków". Napisałem w sposób zamierzony tzw ponieważ nie znam nawet jednej substancji chemicznej która leczy.
W podręczniku "Farmakologia dla studentów medycyny i lekarzy" z 1998 r pod redakcją Wojciecha Kostowskiego od 4 wiersza 366 strony znajdziecie - "Witamina D zastosowana w dużych dawkach może działać toksycznie. Na ogół dawki toksyczne witaminy D są znacznie większe niż normalne używane w lecznictwie. U dzieci nie obserwuje się objawów toksycznych jeszcze przy codziennym stosowaniu witaminy D w dawce 10 000 IU na kilogram masy ciała. Stosowanie jednak przez dłuższy czas większych dawek może prowadzić do zatrucia"
Niekiedy występuje nadwrażliwość na witaminę D i w takim przypadku stosowanie wyższych niż lecznicze dawki może doprowadzić do wystąpienia następujących objawów. Tj zaburzenia jelitowo-żołądkowe, brak łaknienia, nudności, wysoki poziom wapnia w moczu. Aby tego uniknąć nie stosowałem nigdy dawek leczniczych, a znacznie mniejsze ale wystarczająco wysokie by podnieść poziom metabolitu 25(OH)D3 do kilkuset ng/ml. Witaminę D3 trudno jest przedawkować ponieważ metabolit 25(OH) jest formą nieaktywną a branie w odpowiednim roztworze naturalnej D3 prowadzi do powstania właściwej ilości metabolitu 24,25-hydroksycholekalcyferol który pełni formę regulatorową i zapobiega zbyt wysokiemu poziomowi formy aktywnej czyli 1,25-hydrokscholekalcyferol.
Do tego trzeba dodać, że odpowiednio wysoki poziom 25(OH)D3 sprzyja powstawaniu innych metabolitów z których część ma działanie niewyobrażalnie dodatnie ale to temat na póżniej kiedy opowiem Wam jak powstają konglomeraty cząsteczek, które dzięki receptorom jądrowym mają ogromny wpływ na usuwanie mutacji DNA i procesy samonaprawcze organizmu.
Nie zapominajcie o witaminie K2 MK7. Zupełnie niedawno przekonałem się, że K2 MK7 jest jednak niezbędna przy suplementacji wysokimi dawkami D3.
Rozsądna dawka K2 MK7 przy leczniczych ilościach D3 to 300 - 600 mcg na dobę.

Z uwagi na fakt, że teraz mam zajęcia związane z prowadzonym przeze mnie gospodarstwem rybackim :D muszę przerwać pisanie. Wieczorem lub jutro rano zamieszczę kolejną część.
Ps. Moje jeziora są najlepsze w Polsce. Wiem, że nieskromnie ale to oczywisty fakt :D
Dobrze się bawię.
Awatar użytkownika
Bow1
Specjalista
Posty: 381
Rejestracja: 30 kwie 2016, 3:14
Lokalizacja: Jezioro Dadaj

Re: Skuteczne leczenie SM cz. II

Postautor: Bow1 » 25 lip 2018, 22:07

O niezbędnych badaniach napisałem a teraz przystępuję do opisu leczenia. Wcześniej jednak przypomnę jakie preparaty odbudowują tkankę mózgową.
- Zbilansowane Kwasy Tłuszczowe absolutnie konieczne aby dostarczyć niezbędne kwasy tłuszczowe takie jak ALA, DHA, EPA i AA. Kwasy te odbudowują tkankę a szczególnie błony fosfolipidowe, osłonki mielinowe oraz naczynia krwionośne. Usprawniają przepływ krwi poprzez arterie dzięki przywracaniu komórkom krwi właściwej polarności. Opisywałem to w temacie o ZKT.
Kolejnym działaniem ZKT jest wygaszenie stanów zapalnych w całym organizmie w tym również w mózgu. Ogniska stają się nieaktywne.

- Fosfolipidy niezbędne do odbudowy komórek nerwowych oraz błon komórkowych. Moim zdaniem najlepsze fosfolipidy znajdziecie w żółtkach jaj ale należy jeść wyłącznie żółtka bez białek. Same żółtka zawierają szereg leków dosłownie dziesiątki cudownych leków problem w tym że w białkach jaj znajdują się inhibitory tychże leków. Jeżeli zjecie żółtko z białkiem to nie skorzystacie z dobrodziejstw żółtka.
Ja produkuję preparat o nazwie KOENZYMY w którym znajdują się wyekstrahowane substancje z żółtek jaj w tym fosfolipidy. Do tego preparatu dorzuciłem koenzymy tj koenzym Q1, koenzym Q10 oraz PQQ. Wy niestety nie macie dostępu do takiego preparatu więc jedzcie żółtka i bierzcie duże ilości koenzymu Q10. Forma bez znaczenie. Koenzym niezbędny jest do odbudowy białek strukturalnych oraz do usprawnienia cyklu Krebsa. Dzięki niemu lepiej pracują mitochondria a komórki mają do dyspozycji więcej energii w postaci ATP.

- Metylacja. Poprawa procesów metylacji jest konieczna, a bez tego etapu nie jest możliwe wyleczenie SM.
Robi się to bardzo prosto. Trzeba zakupić metylokobalaminę czyli metylowaną wit B12. Forma prowitaminy (cyjanokobalamina) pogorszy stan chorego. Kupujemy więc metylowaną B12 wysokie dawki by było taniej np 5mg czyli 5000 mcg. Witamina ta powinna być w tabletkach o smaku owocowym dzięki temu można je długo i powoli ssać. Nie można jej połykać ponieważ trzeba założyć że macie problem z transportem B12. Ssanie powoduje, że pomijacie problem niedoboru globulin transportujących B12 a przyswajanie odbywa się poprzez błonę śluzową jamy ustnej do układu limfatycznego. Ile tej witaminy brać? moim zdaniem zależy to od poziomu homocysteiny. Jeżeli poziom ten osiąga 17 -18 mol/l to trzeba brać 5 - 6 tabl x 5 mg pod język.W przypadku wyższej jeszcze więcej. Przez kilka tygodni brać takie dawki następnie zmniejszyć do 15 mg na dzień. Po 3 miesiącach zrobić badanie poziomu homocysteiny. Doprowadzić trzeba do 7 - 8 mol/l. Możliwe, że trzeba będzie zmniejszyć lub zwiększyć dawkowanie po wykonaniu badania.
Jeszcze raz przypominam że cyjanokobalamina pogorszy stan chorego więc nie jest absolutnie dozwolona.
Kolejnym niezbędnym elementem jest metylowany kwas foliowy (FOLIANY) nigdy kwas foliowy ponieważ tak jak w przypadku B12 niemetylowana forma kumuluje się i staje się toksyną która w pierwszej kolejności uszkadza mózg. Foliany 800 mcg np firmy swanson. Tanio i wielokrotnie sprawdzone. 2 - 3 kaps dziennie wystarczy.
Leczenie miażdżycy oraz usprawnienie łańcucha oddechowego to również inne witaminy z grupy B. Przeanalizowałem skład wielu z nich i optymalny chociaż nie bez wad to produkt o nazwie Multi Vitamin Doctor Best. Trzeba brać 3 x 1 kaps. Poszukajcie innych może znajdziecie o podobnym składzie ja nie znalazłem.
Pamiętajcie również o donorach czyli dawcach grup metylowych. Ja dla rodziny i siebie zrobiłem preparat o nazwie SSGM zawierający gigantyczną ilość donorów ale Wy nie macie do niego dostępu więc jedzcie buraczki.
Na tym kończy się usprawnianie metylacji.

- Poziom D3. Już wszystko na ten temat napisałem w cz nr I. Sami musicie podjąć decyzję i jestem pewien że podejmiecie właściwą.

- N-acetylo L-cysteina (NAC) można brać dla podniesienia poziomu glutationu ale jeżeli ktoś ma ograniczone środki to nie jest absolutnie konieczne. Jeżeli ktoś się zdecyduje to 3 x 600 mg może być więcej.

Kolejna część dotyczyć będzie diety podczas terapii. Dieta jest równie ważna jak suplementacja.

Życzę wytrwałości.
Dobrze się bawię.
Awatar użytkownika
Bow1
Specjalista
Posty: 381
Rejestracja: 30 kwie 2016, 3:14
Lokalizacja: Jezioro Dadaj

Re: Skuteczne leczenie SM cz. III

Postautor: Bow1 » 27 lip 2018, 8:17

Jak już wspomniałem dieta podczas terapii ma ogromne znaczenie.
Ziarna
Niezbędna jest okresowa rezygnacja ze wszystkich ziaren traw. Do nich zaliczane są: pszenica, orkisz, żyto, jęczmień, owies, kukurydza, ryż, amarantus, proso (kasza jaglana), sorgo, pszenżyto, dziki ryż, owies wodny, włośnica ber, samopsza, płaskurka, kamut, pszenica durum.
Nie będzie konieczności całkowitej rezygnacji ze zbóż po wyzdrowieniu. Po terapii można jeść samopszę, płaskurkę, kamut.
Jedynie osoby z nietolerancją glutenu będą zmuszone dłużej wstrzymywać się od spożywania wymienionych powyżej ziaren.
Nikt i nigdy nie powinien spożywać współczesnej pszenicy. Jeżeli ktoś się zdecyduje na makarony, bułeczki, pączki itd z pszenicy współczesnej to po prostu wróci do choroby.
Jakie ziarna można jeść?
Najcenniejszym jest gryka niepalona (biała).
Kolejne to: szarłat ogrodowy, szarłat wyniosły, szarłat koński, komosa bladołodygowa, komosa ryżowa, kotewka orzech wodny.
Ziarna mamy z głowy :P

Białka (mięso, nabiał)
Istnieje takie białko, które jest białkiem idealnym, które można nazwać białkiem wzorcowym, ideałem białka. Tym białkiem jest białko z żółtka jaja z żółtka a nie z białka jaja. Białko jaja to płyn owodniowy i jedzenie tego jest błędem. W żółtku są cudowne leki a w białku jaja są ich zabójcy (inhibitory). Żółtka możecie jeść w dowolnej ilości. Ja zjadam około 90 - 120 szt tygodniowo. Żółtka można jeść w dowolnej postaci jednak dobrze gdy pozostają częściowo płynne. To nie jest konieczne ale wskazane.
Ja np najczęściej wykładam je na rozgrzany olej kokosowy po kilku sekundach delikatnie odwracam i po chwili są gotowe. Lekko ścięte na zewnątrz a płynne wewnątrz. Pycha ;)
Można jeść ryby dziko żyjące oczywiście żadnych hodowlanych a najgorsze to łosoś norweski i pstrąg, który również pochodzi z hodowli. Nie zalecam ryb pozbawionych łusek takich jak węgorz, sum oraz karp bezłuski. Ryby te pozbawione ochrony w postaci łusek przed utratą elektrolitów ratują życie zatrzymując w tkankach kwas moczowy.
Niezłym źródłem białka są podroby drobiowe. Niezbyt często ale można jeść mięso jeżeli ktoś lubi. Produkt ten ma być wyłącznie wysokiej jakości to oznacza, że odpada wieprzowina oraz pędzony hodowlany drób.
Przypominam, że najlepszym źródłem białek, czyli wszystkich i dobrze zbilansowanych aminokwasów są żółtka jaj.
Na czas leczenia odstawić trzeba wszystkie produkty wytwarzane z mleka. Wyjątek stanowi masło ale tylko te prawdziwe czyli składające się wyłącznie z tłuszczu mlecznego bez dodatku tłuszczy roślinnych. Większość tzw masła zawiera tłuszcze trans, tłuszcze utwardzane, których nikt nie powinien spożywać również zdrowi ludzie bo wkrótce i oni zachorują.
Sery, twarogi, jogurty, kefiry, napoje mleczne, lody itd to wszystko odpada w 100%.
Wędliny i inne przetwory mięsne - zero i jeszcze raz zero. Jak już chcecie wędlinkę to dobrej jakości mięsko natrzyjcie przyprawami i upieczcie w piekarniku.

Warzywa
Jeżeli ktoś miał pecha i zachorował na SM to niewątpliwie ma problem z enzymem o nazwie MTHFR czyli źle metyluje.
Skoro tak się stało nie powinien jeść warzyw zawierających duże ilości prowitaminy o nazwie kwas foliowy. Kwas foliowy nie jest metylowany, kumuluje się i uszkadza różne organy a szczególnie mózg. Poczytajcie sobie gdzie znajduje się najwięcej kwasu foliowego i nie jedzcie tych warzyw. Głównie dotyczy to warzyw liściastych takich jak sałata, rukola. Nie dotyczy to kapusty tą można jeść.
Poszukajcie w sieci informacji na temat roślin zawierających stosunkowo duże ilości prowitaminy o nazwie cyjanokobalamina niesłusznie nazywanej wit B12. Niesłusznie ponieważ nie jest to witamina a dopiero może stać się wit B12. Organizm sprawnie metylujący zmetyluje cyjanokobalaminę do metylokobalaminy i zyska na tym ale ludzie z upośledzoną ilością enzymu MTHER czyli Wy spowodujecie dalsze uszkodzenia mózgu, a oczywiście pierwszym nerwem, który oberwie będzie nerw wzrokowy. To nie oznacza, że sam mózg będzie bezpieczny ależ nie on też mocno oberwie.
Nie jedzcie również cebuli i czosnku oraz pora. Te rośliny cebulowe zawierają alkohole cukrowe, które docierając do okrężnicy (jelita grubego) czynią spustoszenie wśród pożytecznych bakterii. Powodują wzdęcia, utrudniają przyswajanie substancji odżywczych, prowadzą do zaburzenia składu mikrobioty. To tak jakbyście najedli się antybiotyków.
Cebula dodatkowo zawiera duże ilości związków siarki, które w wyniku procesów metabolicznych prowadzą do pojawienia się dwusiarczków we krwi co z kolei prowadzi do niszczenia hemoglobiny.
Rośliny strączkowe są ciężko strawne i nie zalecam ich szczególnie w pierwszej fazie leczenia. Do trawienia roślin takich jak fasola i groch organizm wydatkuje ogromne ilości energii to oznacza, że w okolicach układu trawiennego gromadzi się w tym czasie mnóstwo krwi, a brakuje jej w pozostałych częściach ciała. Mózg jest wówczas pozbawiony energii, a najbardziej cierpi na tym nerw wzrokowy i u chorych może nastąpić częściowa utrata widzenia spowodowana niedokrwieniem nerwu wzrokowego.
Zróbcie następujące doświadczenie. Poproście okulistę by sprawdził barwę nerwu wzrokowego, a następnie zjedzcie np fasolę. Po 45 minutach poproście ponownie o sprawdzenie barwy nerwu wzrokowego, a okaże się że nerw ten jest znacznie bledszy niż był przed tym posiłkiem.
Jeżeli nerw wzrokowy utrzymuje się przy życiu ostatkiem sił, ostatkiem energii to nawet jeden posiłek złożony z rośliny strączkowej może spowodować trwałe lub okresowe uszkodzenie wzroku.

Owoce
Winogrona to owoce najwięcej pryskane chemią. Nie jedzcie więc tego chemicznego świństwa.
Jest taka stronka o nazwie Google i dzięki niej znajdziecie owoce zawierające największe ilości fruktozy. Tych owoców nie jedzcie. Fruktoza jest inaczej metabolizowana niż glukoza i duże jej ilości są szkodliwe, bardzo szkodliwe.

Napoje
Kawa jedna dziennie nie zaszkodzi. Osoby chore na SM często piją duże ilości kawy twierdząc, że ona im pomaga. Tak pomaga chwilowo ale w dłuższej perspektywie szkodzi. Jak się już wyleczycie to pijcie kawę kiedy tylko będziecie mieli ochotę ale podczas terapii najwyżej jedną filiżankę dziennie. Jasne, że ma być czarna i bez cukru.
Herbata czarna jest ok ale też nie należy przesadzać. Lepsza jest herbata zielona jednak bez dodatków smakowych.
Soki wyłącznie własnej produkcji ale tylko z tych owoców, które zawierają stosunkowo mało fruktozy. Soki warzywne róbcie i pijcie w dowolnych ilościach a najlepszym z nich jest sok z buraka z powodu dużej zawartości trimetyloglicyny czyli donora tj dawcy grup metylowych.
Dobrym napojem jest woda. Woda filtrowana powinna zawierać niewielką ilość soli. Dobra sól to sól kopalniana bez dodatków.Najlepiej kupić sól kamienną bez antyzbrylaczy i innych dodatków z kopalni Kłodawa. 25 kg takiej soli na allegro kosztuje kilkadziesiąt zł z kosztami dostawy, a przy okazji możecie sprezentować dobrą sól rodzinie i przyjaciołom.
Zapomnijcie o wszystkich napojach przemysłowych takich jak cola, pepsi, wody smakowe, helenki, 3 cytrynki itd. Zero barwników, syropów glukozowo fruktozowych, wzmacniaczy smaku i podobnych trucizn.
Macie ochotę na coś gazowanego to wypijcie gazowaną wodę lub taką wodę z odrobiną własnoręcznie wyciśniętego soku.

Trzeba z czegoś żyć więc lecę do swoich rybackich zajęć. Dziś będę na jeziorze Dadaj. Jest to jezioro głębokie i czyste o pow 1100 ha. Na jeziorze tym jest dwadzieścia wysp z których jedna jest zamieszkała. Podwodne górki kamienne, mnóstwo półwyspów, zatoczek a jedna zatoka jest szczególna to magiczna zatoka znajdująca się po przeciwnej stronie jeziora na zachód od mojego domu. Tam jest zawsze cicho i spokojnie. Tam najlepiej wypoczywam kontemplując wszystko co mnie otacza.
W Dadaju występują prawie wszystkie jeziorowe gatunki ryb. Obok szczupaka i sandacza są piękne duże leszcze, liny, sielawa, okonie a co dla mnie najważniejsze jest ogromna ilość dorodnej sielawy. Sielawa jest super ale ja nie jem wędzonej a jedynie smażoną
To jeszcze dwie minutki poświęcę na napisanie jak smaży się sielawę i inne rybki by były bardzo zdrowe.
Wybijamy kilka jaj, oddzielamy żółtka do których dodajemy sól kamienną kłodawską bez dodatków, pieprz, paprykę słodką, paprykę ostrą. W takiej panierce namaczamy rybki i smażymy na prawdziwym oleju kokosowym. Smażymy niezbyt długo aby tylko zmiękła. Taka rybka jest esencją zdrowia i smaku. Palce lizać.
O oleju kokosowym później napiszę, a tymczasem lecę ;)
CDN
Dobrze się bawię.
Awatar użytkownika
Bow1
Specjalista
Posty: 381
Rejestracja: 30 kwie 2016, 3:14
Lokalizacja: Jezioro Dadaj

Re: Skuteczne leczenie SM cz. IV

Postautor: Bow1 » 28 lip 2018, 0:18

W tej części zajmiemy się najważniejszym składnikiem pokarmowym jakim jest tłuszcz.

Oleum w niektórych częściach europy było tak cenione, że powstały takie przysłowia jak np -ten to ma olej w głowie-. Oleum było bardzo cenne i stać na nie było wyłącznie bogatych.
Oleum wybijano a nie tłoczono. Produkowano je z ziarna o nazwie rydz. Stąd te przysłowie -lepszy rydz niż nic-ponieważ rydz nie miał wysokich wymagań glebowych i prawie wszędzie rósł ale dawał niskie plony. Opłacalność była niska i nic się nie zmieniło do obecnych czasów.
Póżniej uprawiano inną roślinę oleistą tj siemię lniane, które dawało wyższe plony, a jeszcze później sprowadzono rzepak.To sztuczna roślina stworzono ją na potrzeby przemysłu tłuszczowego. Jest to mieszaniec kilku odmian kapusty.
Wszystkie oleje roślinne poza olejem rydzowym i oliwą z oliwek produkowano wyłącznie do celów przemysłowych. Nawet siemię lniane dawało wyłącznie przemysłowy olej. Oleje te służyły do produkcji farb, lakierów, impregnatów, klejów itd aż do momentu gdy pojawiły się oleje mineralne czyli produkty ropopochodne. Te były tańsze i trwałe więc przemysł chemiczny podziękował za oleje roślinne. Pozostało miliony plantatorów i tysiące zakładów tłuszczowych wszyscy oni stracili zbyt.
Pozostało wmówić ludziom, że oleje wcześniej wykorzystywane wyłącznie jako surowiec w przemyśle chemicznym są zdrowe dla ludzi, że są zdrowsze od innych tłuszczy. Od tego czasu zaczęły się choroby tzw cywilizacyjne.
Wyprodukowano nowe odmiany siemienia dzięki którym można było tłoczyć olej bogaty w omega 3. Problem w tym że olej ten jest bardzo niestabilny i łatwo ulega uszkodzeniu z powodu dużej zawartości kwasu alfa linolenowego. Można go jednak spożywać jako składnik mieszanki z dużą zawartością naturalnej wit E tj tokoferoli i tokotrienoli tak jak to ma miejsce w ZKT.
Wystarczy historii a teraz przejdziemy do znaczenie tłuszczy w leczeniu SM.

Człowieczy mózg stanowi około 2% masy ciała oczywiście u ludzi otyłych nie będzie to 2% ;)
Mózg jest największym pożeraczem energii spośród wszystkich organów człowieka. Choć nie stanowi 20% masy ciała to zużywa 20% energii. Podczas skomplikowanych procesów myślowych zużywa jeszcze więcej. Najbardziej porządnym pokarmem dla mózgu są lipidy czyli tłuszcze, ciała ketonowe oraz glukoza.

Tłuszcze
Nie będę w tym miejscu opisywał znaczenia tłuszczy bo o tym możecie przeczytać w moich wcześniejszych wpisach ale napiszę jakie tłuszcze stosować podczas terapii i później.
Najważniejszym jest olej wysoko linolenowy o dużej zawartości omega 3 ale zawierający choć w mniejszości wszystkie inne niezbędne kwasy tłuszczowe. Można zastosować IQ200, Złoto Faraonów czy Complementarius a który wybierzemy to już zależy od grubości portfela.
Ten olej spożywać trzeba na zimno. Ten olej jest niezbędny.
Kolejnym olejem którym powinniście się zainteresować to Capite Humorem jest to olej kuchenny ale wciąż wysoko linolenowy z przewagą kwasu alfa linolenowego. Nie jest tak doskonały jak trzy pierwsze ale jako olej do celów kuchennych jest najbardziej zasobnym olejem w omega 3 ze wszystkich olejów spożywczych na świecie. Spożywać wyłącznie na zimno.
Jet też olej roślinny, który można bezkarnie poddać obróbce termicznej - smażyć na nim. Mam na myśli prawdziwy olej kokosowy.
Jednak jeżeli nie kupisz z jakiegoś powodu prawdziwego nie podrabianego oleju kokosowego w sklepie Wyszynscy-lab to nie stosuj żadnego ponieważ zamiast pomóc zaszkodzi w takim wypadku smaż na smalcu i maśle.
Przeczytaj koniecznie ten wpis: viewtopic.php?t=34

Dobrym tłuszczem jest tłuszcz mleczny i jeżeli komuś nie przeszkadza można używać smalcu. Ze smalcem jest jednak pewien problem otóż często zabezpiecza się ten tłuszcz etoksykiną, a ta substancja jest wysoce toksyczna.
Smalec trzeba robić samodzielnie z wysokiej jakości surowca ale niestety trudno jest taki kupić.

Podczas terapii i nie tylko najważniejszym składnikiem pokarmowym są tłuszcze, tłuszcze i jeszcze raz tłuszcze. Nigdy nie jedz na śniadanie dużych ilości węglowodanów a jedynie tyle by zapewnić substrat czyli podłoże na którym bytują i rozmnażają się bakterie i inne składniki mikrobioty. Najlepszym surowcem do budowy substratu jest kasza gryczana biała.

W następnej części udzielę wielu wskazówek praktycznych jak zapewnić sobie zdrowe i jednocześnie smaczne posiłki. Podczas stosowania tej diety nie musicie być głodni. Możecie jeść do syta ale mimo to stracicie na wadze. Nie zniknie masa mięśniowa ale waga spadnie ponieważ organizm Wasz pozbędzie się wielu śmieci. Nie musicie się martwić o metale ciężkie jakie zgromadziliście ponieważ każdego dnia jeść będziecie coś co jest najskuteczniejszym chelatorem.

Do jutra ;)
Dobrze się bawię.
goska
Posty: 39
Rejestracja: 16 lis 2017, 17:37

Re: Skuteczne leczenie SM cz. I

Postautor: goska » 30 lip 2018, 2:40

Do jutra, a tu juz jutro i pojutrze :lol: i nic? Czekamy, czekamy z niecierpliwoscia na te wskazowmi do tej diety i ci zSM i ci z innymi chorobskami , bo z ta zdrowa i do tego smaczna dieta to wbrew pozorom jest strasznie ciezko. Milego , owocnego poniedzialku
wicher
Posty: 57
Rejestracja: 07 kwie 2017, 17:30

Re: Skuteczne leczenie SM cz. I

Postautor: wicher » 31 lip 2018, 18:42

Czekam z niecierpliwością na dalsze wpisy w tym oraz innych tematach. Jak już wiemy forum DI.pl padło a z nim duża porcja ciekawych informacji. Wiem że powyższe wpisy są pełne, zawierają najświeższe informację, chciałbym żeby w miarę możliwości dzielił się Pan z nami swoją ogromną przecież, wiedzą. Przynajmniej dla mnie są to przełomowe informacje, oraz konkretne wskazówki jak żyć w dzisiejszych ciężkich czasach. Mam na myśli chemię w środowisku, jedzeniu itp. Na koniec jeszcze pytanie, czy z uwagi na ulotność danych w postaci zapisów na serwerach zamierza Pan zebrać swoją wiedzę w jakimś kompendium w wydaniu papierowym, książka itp?
Zasiadam w pierwszym rzędzie i czekam na dalsze wskazówki, które dotychczas spowodowały poprawę jakości mojego życia. :)

Przepraszam za off top, ale lepiej zapobiegać jak leczyć.
Awatar użytkownika
Bow1
Specjalista
Posty: 381
Rejestracja: 30 kwie 2016, 3:14
Lokalizacja: Jezioro Dadaj

Re: Skuteczne leczenie SM cz. V

Postautor: Bow1 » 02 sie 2018, 8:21

Awaria komputera, nieudana próba naprawy, konieczność zakupu nowego i opóźnienie.
Najskuteczniejszym chelatorem jest żółtko jaja i z tego powodu nie musicie obawiać się metali ciężkich oraz innych substancji toksycznych.
Pamiętać trzeba jednak o tym, że sama chelatacja przy niewydolnych procesach metylacji nie jest wystarczająca ale o znaczeniu metylacji napisałem już wcześniej.
Przykładowy doskonały posiłek:
Kaszę gryczaną białą ugotowaną wcześniej podgrzewamy na oleju kokosowym lub innym tłuszczu np na maśle.
Żółtka jaj posolone wykładamy na rozgrany olej kokosowy po kilku sekundach odwracamy delikatnie żółtka. Najlepsze są te lekko ścięte na zewnątrz i jeszcze ciekłe wewnątrz. Gdyby się Wam nie udało w całości odwrócić żółtek to nie będzie duży problem i nie należy się tym przejmować. Do tego odrobina warzyw oraz łyk oleju wysokolinolenowego i posiłek jest doskonały.

W takim daniu mamy idealne białka z żółtek jaj i kaszy gryczanej. Kasza ta ma w składzie najwięcej białek ze wszystkich kasz.
Mamy fosfolipidy, naturalne leki oraz dużo zdrowych tłuszczy z żółtek. Mamy białko o właściwych sekwencjach aminokwasów z kaszy a także idealny substrat czyli podłoże do hodowli mikrobioty (flory bakteryjnej) o właściwym składzie.
Jest jeszcze wiele innych cennych składników pokarmowych. Po posiłku takim nie odczuwamy głodu przez wiele godzin. Ja np po zjedzeniu kaszy i żółtek jaj nie jestem głodny przez 8 - 11 godzin to zależy jaką pracę wykonuję. Jeżeli tego dnia pracuję fizycznie w ogrodzie to już po 8 godzinach muszę zjeść kolejny posiłek.
Przez ten okres poziom glukozy pozostaje na stałym poziomie, nie odczuwam głodu, a jednocześnie nie mam uczucia przepełnionego żołądka ponieważ potrawa ta objętościowo nie jest wielka i szybko jest trawiona.
Dzięki długotrwale utrzymującemu się stałemu poziomowi glukozy niema problemu ze zbyt wysokim poziomem insuliny. Insulina bierze czynny udział w metabolizowaniu glukozy ale jej zbyt wysoki poziom to uszkodzenia nerek, mózgu i innych organów. To także po pewnym czasie insulinoopornośc i kolejne choroby w tym cukrzyca, Alzheimer oraz setki innych chorób.
Idealny skład i jakość posiłku to także długo utrzymujący się niski poziom leptyny czyli hormonu głodu i jednocześnie wysoki poziom greliny tj hormonu sytości.
Wszystkich korzyści nie sposób wymienić gdyż jest ich niezliczona ilość.
Dla przykładu - dzięki dużej ilości średniołańcuchowych kwasów tłuszczowych mamy wysoki poziom ciał ketonowych więc wysoki poziom ATP (energii) oraz mnóstwo najlepszego jedzonka dla mózgu. Mógłbym tak długo wyliczać korzyści ale nie piszę teraz książki.
Dla urozmaicenia zmieniamy warzywa jakie zjadamy do posiłków oraz czasem zamiast kaszy można zjeść ziemniaki wcześniej ugotowane, schłodzone i podgrzane np na kokosie. Doskonałe!!! Nie powinniśmy jeść ziemniaków bezpośrednio ugotowanych z powodu skoku poziomu glukozy.

Jak ktoś dysponuje młynkiem do zboża z żarnami ceramiczno-korundowymi to można przygotować sobie omlet.
Mielimy białą grykę około dwóch łyżek, wybijamy żółtka do kielicha miksera. Żółtka solimy solą kłodawską kopalnianą bez dodatków. Miksujemy żółtka a po chwili dolewamy do żółtek około pół szklanki wody. Żółtka momentalnie spieniają się tworząc dużą ilość trwałej gęstej pianki do tego wsypujemy mąkę z kaszy i smażymy na kokosie. Na omlet można położyć owoce lub własnej produkcji powidła czy dżem. Pycha ;)
Ja sam zużywam do omletów 10 żółtek i dwie łyżki mąki gryczanej.

Rybka też jest super. Ja smażę w następujący sposób.
Ryba dzikożyjąca, świeża, oczyszczona, umyta odrobinę posolona. Sześć żółtek mieszam z solą, pieprzem, papryką słodką i papryką ostrą. Duużo papryki. Rybki umieszczam w tej żółtkowej panierce i smażę na kokosie. Smażę dość krótko tylko tyle by stała się miękka. Generalnie smażę wszystko na kokosie jedynie same żółtka wymagające krótkotrwałego podgrzewania przygotowuję czasem na maśle.
Rybki takie to niebo w gębie i samo zdrowie jednocześnie.

Z białego ziarna gryki można piec smaczny chlebek. Nie będę opisywał bo przepisów w sieci znajdziecie setki. Chlebek taki jest dobrym pieczywem nie dostarcza on trucizn takich jak białka o toksycznych sekwencjach aminokwasów zawartych w nasionach traw.

Doskonałe zupy warzywne, młoda kapusta plus warzywa z podgrzewanymi ziemniaczkami i setki innych potraw. Może wam się wydawać, że dieta ta będzie nudna ale zastanówcie się, przecież rezygnujecie jedynie z nasion traw, białek jaj czyli płynu owodniowego oraz toksycznych tłuszczy. Wszystko inne możecie jeść tylko jeszcze ograniczajcie mięso złej jakości. Po pewnym czasie stosowania tej diety rzadko będziecie mieli ochotę na mięso.
Osoby preferujące potrawy mięsne to ludzie mający problemy z metabolizowaniem białek, to ludzie z poważnymi brakami pewnych aminokwasów.
Np człowiek, który ma niewystarczająco zakwaszony żołądek będzie potrzebował mięsa. Dlaczego?
Brak kwasu solnego to brak aktywnej pepsyny, to niestrawione białka trafiające do okrężnicy, to procesy gnilne, to niewłaściwy skład mikrobioty i w efekcie deficyt aminokwasów z białek pochodzenia zwierzęcego. Organizm cierpi z powodu braku aminokwasów z białek pochodzenia zwierzęcego zmienia nasze preferencje smakowe i sprawia że mamy ochotę na mięso. Jedzenie mięsa przy wysokim pH nie poprawia sytuacji a jedynie ją pogarsza. Deficyt się pogłębia, jeszcze bardziej kochamy mięsko i spirala się nakręca.
Co w takiej sytuacji?
Rozwiązaniem jest przeczytanie kolejnego mojego wpisu na temat procesów trawiennych oraz znaczenia niskiego pH w żołądku, a także sposobu skutecznego leczenia tego problemu.
Nie mogę jednak wszystkiego napisać jednocześnie bo jeziora i rybki czekają na moją uwagę :) więc jeżeli ktoś potrzebuje tych informacji będzie zmuszony troszeczkę poczekać.

Kolejnym tematem jakim się zajmiemy będzie leczenie chorób związanych z układem krążenia. Nadciśnienie tętnicze, arytmia, przerost mięśnia sercowego oraz wiele podobnych chorób przestanie być problemem.

Kolejnym tematem będzie leczenie Alzheimera.
Komputer jest sprawny więc nie widzę przeszkód w zamieszczaniu kolejnych wpisów.
Dobrze się bawię.
dzikidzik
Posty: 58
Rejestracja: 05 maja 2016, 12:07

Re: Skuteczne leczenie SM cz. I

Postautor: dzikidzik » 02 sie 2018, 12:09

Świetny wątek po dłuższej przerwie - mam od razu masę pytań i wątpliwości - przetrawię to przez weekend, poszperam :)
W każdym razie - piękne dzięki, Boguś.
Ale jedno pytanie od razu - co właściwie stało się z forum DI? nigdzie nie mogę znaleźć informacji :/

pozdrawiam
R4M30
Posty: 52
Rejestracja: 07 lut 2017, 17:07

Re: Skuteczne leczenie SM cz. I

Postautor: R4M30 » 02 sie 2018, 18:55

Temat poświęcony Forum DI jest tutaj viewtopic.php?f=13&t=74 . Na moje oko albo coś się technicznie wykrzaczyło, albo sponsorowanie przestało się opłacać. Zawsze można korzystać z web archive https://web.archive.org/web/20180121175 ... e.pl/forum
A co do tematu- co robić, jeśli z jakiegoś powodu nie możemy kupować produktów Wyszyńscy-lab?
Awatar użytkownika
Bow1
Specjalista
Posty: 381
Rejestracja: 30 kwie 2016, 3:14
Lokalizacja: Jezioro Dadaj

Re: Skuteczne leczenie SM cz. I

Postautor: Bow1 » 02 sie 2018, 21:31

R4M30 pisze:co robić, jeśli z jakiegoś powodu nie możemy kupować produktów Wyszyńscy-lab?

Nie twierdzę i nigdy nie twierdziłem, że stosować możecie wyłącznie produkty Wyszyńscy - Lab. Ja jednak nie znam innych. Już dawno o tym pisałem i nie jeden raz, a szkoda mi czasu na powtórki. Pisałem już, że najdroższe oleje kokosowe niemieckie i polskie stosowane u mojej mamy nie podnosiły poziomu ciał ketonowych, a mój podniósł natychmiast. Pisałem o tym, że producent często nie potrafi odpowiedzieć na pytanie z czego tłoczy olej, pisałem, że Polska sprowadza tysiące ton oleju, z Ukrainy i Chin które to oleje tłoczy się z niewiadomo czego itd itd. Możesz kupić w Biedronce i przetestować może trafisz na dobry produkt, spoko.
Cóż mogę napisać więcej?
Nie staram się i nigdy nie będę się starał myśleć za kogoś niech każdy uruchomi własne mózgowie i wyciągnie wnioski.
Dobrze się bawię.

Wróć do „Zbilansowane Kwasy Tłuszczowe (ZKT)”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość